Niesamowite zdjęcia dokumentujące przyjaźń małego chłopca i... sroki
Chłopiec i jego sroka
Myślicie, że człowiek może się zaprzyjaźnić tylko z psem czy kotem? Jesteście w błędzie. Oto 12-letni Noah i jego australijska sroka o imieniu Pingwin.
Tak to się zaczęło
Pisklę zostało znalezione przez 12-latka po tym, jak wypadło z gniazda. Zwierzę było w opłakanym stanie i najprawdopodobniej, gdyby nie Noah, nie przeżyłoby nawet dnia.
Trudne początki
Chłopiec po uzyskaniu zgody rodziców wziął ptaka do domu. Tam cała rodzina postanowiła zbudować mu prowizoryczne gniazdo.
Konieczne były konsultacje
Od tamtego czasu srokę otoczono należytą opieką. Wcześniej rodzina Noah upewniła się, że wie, jak zajmować się ptakiem.
Pomoc rodzeństwa
Na początku 12-latek musiał karmić pisklaka średnio co dwie godziny, ale na szczęście ptak przesypiał noce. W opiece nad zwierzęciem Noah pomagali jego dwaj bracia - Oli i Rueben.
Pierwsze kroki
Australijskie sroki jedzą praktycznie wszystko. Dzięki temu mały pisklak rósł jak na drożdżach, aż wreszcie zaczął próbować wolności.
Bez klatek
Rodzina zauważyła, że ptaka ciągnie do naturalnego środowiska i postanowiła nie ograniczać jego wolności. Sroka mogła zatem swobodnie opuszczać rodzinny dom.
Takich przyjaciół się nie zapomina
Ptak jednak najwyraźniej dobrze pamiętał, kto go uratował i pielęgnował w chorobie, bo nigdy nie wyleciał na stałe. Sroka często przylatywała do domu - szczególnie w chłodniejsze, deszczowe noce.
Miłe powroty
Co więcej, sroka wiedziała, o której chłopcy idą do szkoły i z niej wracają. Siadała zatem na pobliskim drzewie i śpiewała im.
Przyszłość w kolorowych barwach
Wygląda na to, że ta przyjaźń będzie trwała wiecznie. Trzymamy kciuki.