Korespondent nadaje
Korespondent rosyjskich mediów Jewgienij Poddubny nadał relację z ostrzelanej przez USA bazy w Syrii. Zdjęcia i wideo zamieścił też na swoim Instagramie. Rakiety nad ranem spadły na bazę lotniczą Szajrat w zachodniej Syrii.
Betonowe hangary
Celowali ostrożnie
Amerykanie musieli uważać, w co celują, bo w bazie przebywali żołnierze rosyjscy. Zdecydowano się ostrzelać akurat to lotnisko, bo z niego właśnie miały wystartować samoloty, które zrzuciły bomby z gazem bojowym, sarinem, na miejscowość Chan Szejkun. Zginęło tam kilkadziesiąt osób, w tym wiele dzieci.
Uprzedzili o ataku
Trump nie chciał mieć problemu zabitych Rosjan, więc przed atakiem wysłano na Kreml informację o nadchodzącym ataku. Moskwa decyzję o ataku skrytykowała, ale żadnych działań ponad to nie podjęła. Nie wiadomo np., czy Rosjanie nie uprzedzili Assada i pomogli usunąć części maszyn oraz sprzętu z terenu bazy.
Zniszczenia
Nie wszystko zniszczone
Syryjczycy też pokazują
Syryjska telewizja nadała materiał z okolic bazy pokazując zniszczenia po rakietowym ataku Amerykanów.
Da się wystartować?
Jak przekonuje rosyjski korespondent, lotnisko nie zostało na tyle uszkodzone, by nie dało się z niego startować. Pas startowy zasypany jest gruzem, ale to wystarczy posprzątać.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.