W Rio robaki, brud i brak okien. Najgorsza wioska olimpijska w historii?
Prowizorka na całego
Letnie Igrzyska Olimpijskie ruszają lada dzień, a nic tak naprawdę nie jest gotowe. W wiosce olimpijskiej panuje prowizorka, o czym w mediach społecznościowych donoszą sportowcy.
Jak zawsze
Choć pokoje miały być świetnie przygotowane, nie brakuje usterek i problemów. Stan wioski olimpijskiej znacznie różni się od tego prezentowanego na oficjalnych stronach i prospektach. Niektórzy internauci twierdzą jednak, że tak jest za każdym razem, kiedy zbliżają się igrzyska.
Australia mówi "nie"
Brudno, ale wygodnie
O kiepskim stanie pokojów w wiosce olimpijskiej donoszą wioślarze - Artur Mikołajczewski i Miłosz Jankowski. W skrócie - nie jest tam tak czysto, jak być powinno.
Przytulnie tu
Z powodu opóźnień i narzekań delegacji, w wiosce olimpijskiej zatrudniono dodatkowo tysiąc osób. Ich zadaniem była pomoc w sprzątaniu i likwidowanie usterek.
W pokoju nie jesteś sam
Pływające w rezerwuarze i chodzące po ścianie robaki to tylko jeden z problemów sportowców rezydujących w wiosce olimpijskiej.
Zapomnieli o oknach
Całkowity brak okna? Czemu nie. Dobrze, że w Rio noce są gorące.
Czas na mycie okien
Nawet jeśli okno zostało wstawione, z powodu pokrywającego je brudu w pokoju może panować półmrok.
Uwaga na kable!
Nie ma co narzekać, ważne, że jest internet!
Jest kran, nie ma wody
Kuchnie i łazienki wyglądają raczej jak w zakładach przemysłowych niż hotelach. Często brakuje wykończeń, a w kranach nie ma ciepłej wody.
Szczotka do pleców
Ten prysznic nie zachęca do kąpieli. Jak zauważył jeden z internautów, jest i "szczotka do mycia pleców".