Wilk wpadł do studni. Leśnicy uratowali mu życie
W studni
W okolicach Arłamowa w nadleśnictwie Bircza na Pogórzu Przemyskim leśniczy i funkcjonariusze Straży Granicznej usłyszeli głośne skamlenie dochodzące z lasu. Okazało się, że o pomoc "wołał" wilk, który wpadł do starej, kilkumetrowej, nieczynnej i wyschniętej studni. Nie mógł się z niej wydostać o własnych siłach.
Pomoc
Basiora znaleźli funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy regularnie patrolują teren w sąsiedztwie polsko-ukraińskiej granicy. Po konsultacji z lekarzem weterynarii i wstępnej ocenie kondycji wilka, dostarczono zwierzęciu wodę i mięso. Ponieważ wilk był agresywny, pomoc zaplanowano na następny dzień. "W ciągu nocy wilk zjadł trzy kilogramy mięsa drobiowego oraz wypił kilka litrów wody" - powiedział rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Wspólna akcja
W uwalnianiu wilka brali udział leśnicy, weterynarze, strażacy OSP z Wojtkowej i funkcjonariusze Straży Granicznej z Wojtkowej.
Środek nasenny
Po podaniu środka nasennego weterynarze wyciągnęli zwierzę i przewieźli do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
Ma się dobrze
Po przeprowadzeniu wstępnych badań okazało się, że wilk jest w bardzo dobrej kondycji. Waży około 40-45 kg, a braki w uzębieniu wskazują, że to stary basior.
Powrót do domu
Zwierzę po odzyskaniu kondycji zostanie wypuszczone na wolność. Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje 400-500 wilków. To ponad połowa krajowej populacji tego drapieżnika.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}