Wlecisz tu dronem i pójdziesz za kraty. Gdzie nie wolno latać?
Groźne incydenty
Nie każdy o tym wie, ale dronem nie wolno latać wszędzie tam, gdzie zechcemy. Dowodzi tego chociażby przypadek kolizji samolotu z ze zdalnie sterowaną maszyną na lotnisku Heathrow. Istnieją przepisy dotyczące bezzałogowych statków powietrznych. Należy ich przestrzegać, ponieważ w przeciwnym razie możemy narazić się nie tylko na kary finansowe, ale nawet więzienie. Sprawdźmy zatem, gdzie w Polsce wolno latać dronem, a gdzie nie.
L
Lepiej nie ryzykować
Kwestia latania w pobliżu lotnisk nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Jeśli jest ono kontrolowane (CTR, np. Okęcie) to takiego miejsca należy bezwzględnie unikać. Latać w jego pobliżu możemy jedynie za oficjalną zgodą Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej oraz służb lotniskowych. Warto pamiętać, że nawet zderzenie z ptakiem jest w wielu przypadkach powodem do wykonania awaryjnego lądowania. W razie uszkodzeń piloci postąpią tak samo w przypadku kolizji z dronem. Jeśli śledztwo wskaże nas jako operatorów, będziemy mieli poważne kłopoty.
Przy niektórych lotniskach można latać
Inaczej sprawa wygląda w przypadku latania w pobliżu lotnisk np. aeroklubowych (ATZ) czy militarnych (MATZ). Tutaj nie musimy mieć urzędowego pozwolenia. Przed rozpoczęciem lotów trzeba jednak skontaktować się z obsługą i poprosić o zgodę na start. Wystarczy wykonanie telefonu. Jeśli nie ma akurat żadnych przeciwskazań, najprawdopodobniej będziemy mogli polatać.
Co z miastami?
Dla pilotów dronów istotna jest także strefa R, która obowiązuje w miastach powyżej 25 tys. mieszkańców. Na lot w niej potrzebujemy zgody prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz burmistrza bądź prezydenta. Operatorzy dronów powinni się też mieć na baczności w okolicach parków narodowych czy reaktora jądrowego w Świerku, nieopodal Warszawy. W takich miejscach loty są zabronione.
Upewnijmy się
Co grozi za niestosowanie się do przepisów? Według prawa lotniczego grzywna, a nawet pozbawienie wolności do 5 lat. Zanim wystartujemy sprawdźmy zatem czy nie znajdujemy się w pobliżu stref, gdzie nie powinniśmy latać.
Te podstawowe zlokalizujemy na mapie dostępnej pod adresemhttp://ai.pansa.pl/dron/. Brakuje tu jednak stref TSA i TRA, które są strefami aktywowanymi czasowo i czasem nie można na ich teren wlecieć bez kontaktu z zarządcą.
Idzie nowe
W kwestii latania dronami idą zmiany. Zakończono już prace nad nowymi przepisami. Nowe zasady wyraźnie rozdzielą tych, którzy latają jedynie dla rozrywki i tych zarabiających na życie za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Mniejsze obostrzenia dotkną też osób używających małych dronów do 0,6 kg. Jak na razie nie wiadomo jednak, kiedy zmiany wejdą w życie.
Przeczytanie instrukcji to podstawa
Na koniec przypominamy – nie latajmy dronami nie tylko w okolicach lotnisk, ale również nad skupiskami ludzi, np. podczas koncertów. Elektronika bywa zawodna, a taki spadający bezzałogowiec może zranić kogoś i narobić szkód. Przed rozpoczęciem zabawy upewnijmy się też, że uważnie przeczytaliśmy instrukcję obsługi. Są w niej zawarte informacje dotyczące m.in. bezpiecznego użytkowania baterii czy łączenia drona z aparaturą. Popełnienie błędu może skutkować poważnymi konsekwencjami.