Wraca na Ziemię po 340 dniach w kosmosie
To już jest koniec
1 marca (2 marca w Polsce) to bardzo ważny dzień dla Scotta Kelly’ego, który po 340 dniach w kosmosie wreszcie wraca na Ziemię. Astronauta przez ten czas był dowódcą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i prowadził tam badania. NASA z wyjątkową niecierpliwością oczekuje na jego powrotu. Jest ku temu jeden szczególny powód.
Widać podobieństwo?
Scott ma bowiem brata bliźniaka – Marka (na zdjęciu po lewej), który także jest astronautą, ale od połowy 2011 roku siedzi na Ziemi (wcześniej odbył kilka lotów poza naszą planetę). To oznacza, że panowie są świetną bazą do badań nad wpływem kosmosu i stanu nieważkości na ludzkie ciało.
Wrażliwe stopy
Pierwsze efekty długiego pobytu w kosmosie widać właściwie już na pierwszy rzut oka. Brak grawitacji, który tak kojąco podziałał na podeszwy stóp (skóra miękka i delikatna jak u dziecka), przyczynił się jednocześnie do zniszczenia wierzchu stopy. Astronauci poruszają się po stacji za pomocą specjalnych „szyn”. Muszą trzymać się ich nogami, co niszczy skórę.
Duży krok w poznawaniu ludzkiego ciała
Bliźniak przyda się również do badań nad DNA. Kosmonauci są narażeni na o wiele większe promieniowanie kosmiczne i UV. Porównanie próbek DNA dwóch braci pomoże odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego, jak te dwa czynniki wpływają na kod genetyczny.
Do rekordu trochę zabrakło
340 dni w kosmosie to nie przypadek. Właśnie tyle czasu potrzeba, aby polecieć na Marsa i z powrotem. Co ciekawe, mimo tak długiego czasu spędzonego poza Ziemią, Scott nie jest kosmonautą z najdłuższym takim stażem. To miano wciąż będzie nosić Rosjanin Valeri Polyakov, który siedział w kosmosie aż 438 dni. Na zdjęciu Scott i Misha Kornienko - jego kompan podczas rocznej misji.
Duże liczby
Obecność astronauty w kosmosie można przedstawić za pomocą wielu innych, równie ciekawych cyfr. Scott Kelly przeżył tam prawie 11 tys. wschodów i zachodów słońca, przeleciał prawie 231,5 mln kilometrów, wypił ponad 730 litrów wody odzyskanej z moczu i potu, ćwiczył ponad 700 godzin i przeprowadził 400 eksperymentów.
To ważny krok dla ludzkości
Jak dokładnie kosmos wpłynął na ciało i umysł astronauty? Tego z pewnością dowiemy się niedługo. Te dane zaważą na przyszłości misji pozaziemskich – m.in. tej na Marsa, do której NASA już się przygotowuje. Miejmy nadzieję, że za kilka lat ludzka stopa bez problemu stanie na czerwonej planecie. Scott, bez dwóch zdań, będzie mieć w tym duży udział.