14-latek szedł do szkoły. Uderzyły w niego dwa samochody
Do potwornej tragedii doszło pod Mińskiem Mazowieckim. Dwa samochody uderzyły w 14-letniego chłopca, który był akurat w drodze do szkoły. Wypadek miał miejsce na przejściu dla pieszych. Nastolatek nie miał żadnych szans na przeżycie.
Dramat rozegrał się o poranku w środę, 18 października w miejscowości Sołki (powiat miński). Jak ustaliły służby, około godziny 6:00 mieszkający w okolicy 14-latek zmierzał na przystanek, skąd autobus miał go zabrać prosto do szkoły. Niestety, chłopiec nigdy nie dotarł na miejsce.
Tragedia pod Mińskiem Mazowieckim. Nie żyje 14-latek
Na przejściu dla pieszych przecinającym drodze wojewódzką numer 637 w nastolatka uderzył samochód. 14-latek nie miał żadnych szans.
Został potrącony przez kierowcę auta osobowego, przeleciał kilkadziesiąt metrów, po chwili został uderzony przez kierowcę, który jechał w drugą stronę - poinformował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nocny pościg za 18-latkiem. Za to co zrobił, grozi mu 5 lat więzienia
Nastolatek poniósł śmierć na miejscu. Obaj kierowcy czekali na miejscu do przybycia służb. Jak ustalił drugi reporter TVN Warszawa, jeden z pojazdów był mocno zniszczony, co sugeruje, że uderzenie musiało być bardzo silne.
Takie zniszczenia są bardzo rzadko spotykane, jeśli chodzi o potrącenia pieszych (...) Zniszczony jest przód pojazdu, wybita szyba, urwany błotnik. W drugim aucie lekko uszkodzony jest zderzak w dolnej części - przekazał Mateusz Szmelter.
Po zdarzeniu droga została zablokowana w obydwu kierunkach. Na miejscu działania prowadziła straż pożarna oraz policja. Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora badają szczegółowe okoliczności i szczegóły tragedii. Dopiero po zakończeniu prac śledczych ruch na trasie zostanie wznowiony.