15 lat od koszmarnego skoku. Dostanie 600 tys. zł. A to nie koniec
W lutym 2010 roku pan Dawid doznał poważnego wypadku na odkrytym basenie w Andrychowie, w wyniku którego nabawił się problemów zdrowotnych. Teraz zdołał wywalczyć odszkodowanie.
W lipcu 2010 roku na odkrytym basenie w Andrychowie miał miejsce bardzo poważny wypadek. Pan Dawid skoczył do wody ze słupka pływackiego i uderzył głową w dno niecki.
W wyniku tego zdarzenia doznał urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym, co poskutkowało paraliżem ciała od obręczy barkowej w dół.
Tamta ostatnia, fatalna w skutkach wizyta całkowicie odmieniła jego życie. Z obiecującego piłkarza Unii Oświęcim uczyniła wrak człowieka. Kilka miesięcy trwały jego zmagania o to, by mógł samodzielnie oddychać, połykać jedzenie i choć trochę poruszać rękami... - zauważa portal mamnewsa.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawniono wielki majątek Kościoła. Posłowie nie gryźli się w język
Teraz mężczyzna wywalczył wysokie odszkodowanie. Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Andrychowie - jak podaje wspomniany serwis - musi wypłacić poszkodowanemu około 600 tys. zł jednorazowego odszkodowania (kwota wraz z odsetkami). Mężczyzna ma również otrzymywać comiesięczne świadczenie od ZGK na poziomie 5,6 tys. zł.
Czekamy jeszcze na uzasadnienie wyroku. Ale skoro ZGK został obciążony zobowiązaniem do wypłaty, świadczy to o tym, że w jakimś stopniu przyczynił się do tamtego wypadku. Ciężko mi jest powiedzieć, czy to kwestia tego, jak jest zbudowana infrastruktura, czy innych powodów - powiedział prezes zarządu ZGK Szymon Smreczyński w rozmowie z mamnewsa.pl.
Cios dla ZGK w Andrychowie
Prezesem zarządu jest dopiero pół roku - nie uczestniczył w procesie. Nie ukrywa jednak, że konieczność wypłaty odszkodowania to duże obciążenie dla podmiotu, którym kieruje.
Jako zarządzający widzę swoją rolę w tym, żeby na poziomie zakładu spróbować to w jakiś sposób udźwignąć, bo nie ukrywam, że stawia to nas w bardzo trudnej sytuacji. To są niemałe pieniądze w zakładzie, który ma problemy finansowe nie od dzisiaj, bo jest dociążony kosztami basenu i one faktycznie generują poważne straty, co powoduje, że brakuje środków na inwestycje, na modernizacje, a także na szkolenia i podnoszenie kwalifikacji wśród kadry - podkreślił Smreczyński.