45-letni motocyklista zmarł. Tragedia w Warszawie
Policja przekazała tragiczną wiadomość po wypadku na Wisłostradzie w Warszawie. Zmarł 45-letni motocyklista. Zatrzymani zostali podejrzani o spowodowanie tragedii.
W czwartek (10 lipca) ok. godz. 23:15 na remontowanym odcinku Wisłostrady pomiędzy ulicami Wenedów a Krasińskiego doszło do poważnego wypadku.
Kierujący oplem, jadąc pod prąd, uderzył w motocykl (motoambulans), następnie wjechał z impetem w kolejny motocykl, na którym podróżowały dwie osoby, a później uderzył w audi. Wszystkie trzy pojazdy jechały w przeciwnym kierunku niż opel - donosił "Miejski Reporter".
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Obie osoby jadące na motocyklu były reanimowane. 13-latek został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Jego 45-letniego ojca poddawano zabiegom ratunkowym, dzięki którym odzyskał funkcje życiowe. Następnie został przewieziony do placówki medycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyją ojciec i syn
Niestety, życia kierowcy motocykla nie udało się uratować. Tragiczne informacje napłynęły w piątkowy poranek.
Niestety, mamy już potwierdzenie, że 45-letni motocyklista zmarł - powiedziała w rozmowie z "Faktem" kom. Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V.
Nieco później napłynęły również informacje o śmierci jego 13-letniego syna.
Kierowca opla i jego pasażer uciekli po wypadku. Zatrzymano ich po kilku godzinach od tragedii.
W piątek rano policjanci zatrzymali dwie osoby w tej sprawie - potwierdziła kom. Kozłowska, cytowana przez tabloid.
"Miejski Reporter" informował, że siła uderzenia była tak duża, iż motocykl został rozbity na części.
Świadkowie natychmiast przystąpili do reanimacji obu poszkodowanych. Na miejsce skierowano sześć zastępów straży pożarnej, w tym oficera operacyjnego miasta i województwa mazowieckiego - relacjonowano.