70-latka czekała 12 godzin w karetce. Szpital odmawiał jej przyjęcia

189

70-letnia kobieta spędziła prawie 12 godzin w karetce, oczekując na przyjęcie na izbę przyjęć. Zespół ratunkowy zmieniał się w tym czasie trzy razy, a w szpitalu trzykrotnie interweniowała policja.

70-latka czekała 12 godzin w karetce. Szpital odmawiał jej przyjęcia
Kobieta czekała w karetce 12 godzin (PAP, Darek Delmanowicz)

Koszmarna sytuacja miała miejsce w czwartek w Warszawie. Około godziny 17:00 na izbę przyjęć szpitala im. Orłowskiego na Czerniakowskiej przywieziono 70-letnią pacjentkę z objawami odwodnienia. Szpital jednak odmówił przyjęcia kobiety, tłumacząc się brakiem miejsc – ustalił Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.

70-latka czekała 12 godzin w karetce

Po trzygodzinnym oczekiwaniu 70-latka została przekazana innej grupie ratunkowej w drugiej karetce. Szpital na Czerniakowskiej nadal nie chciał przyjąć pacjentki, choć Wojewódzki Koordynator Medyczny zapewniał, że kobieta ma trafić na izbę przyjęć tej właśnie placówki. Ostatecznie ratownicy zdecydowali się wezwać policję.

Ratownicy medyczni mówią mi: tutaj nie chodzi o procedury. W nocy temperatura spadła poniżej zera. Czy kobieta nie mogłaby poczekać w szpitalu, choćby na korytarzu? Z dostępem do toalety, z butelką wody i podłączoną kroplówką? - relacjonuje Węgrzynowicz

Brak miejsc na izbach przyjęć

Tej nocy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie do szpitala Orłowskiego trzy razy, w sprawie kilku pacjentów – potwierdził rzecznik policji w Śródmieściu, Robert Szumiata. Osoby zgłaszały, że placówka odmawiała ich przyjęcia. Policja w reakcji na sprawę sporządziła… notatkę.

My nie możemy nikogo przymusić do przyjęcia pacjentów. Rozmawiałem przed chwilą z dyżurnym. Powiedział, że ze szpitali w ostatnim czasie przyjmujemy bardzo dużo zgłoszeń. Takie przypadki nie należą więc do rzadkości. Rozżaleni pacjenci czy ich rodziny dzwonią do nas z prośbą o interwencję – powiedział portalowi tvnwarszawa.pl. Szumiata

Ostatecznie 70-letniej pacjentce udało się dostać na izbę przyjęć około 4:00 nad ranem, po blisko 12 godzinach oczekiwania. Dlaczego kobieta nie mogła po prostu trafić do innego szpitala? "Decyzję o przetransportowaniu do innych szpitali od pierwszego stycznia podejmuje urząd wojewódzki. Takiej decyzji nie podjął" – tłumaczy Karol Bielski z Meditransu w rozmowie z tvnwarszawa.pl

Ze względu na częstsze wyjazdy "covidowe", czas oczekiwania pacjentów na przyjęcie do szpitala ostatnio coraz bardziej się wydłuża. Skargi często dotyczą włośnie szpitala na Czerniakowskiej, ale nie tylko. Jak dodaje Bielski, w Warszawie powstała swego rodzaju „luka” w kwestii przyjmowania pacjentów niecovidowych.

Zobacz także: Dr Paweł Grzesiowski o powrocie obostrzeń
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić