95-latka wpadła do studni. Zdumiewające, co powiedziała strażakom
Do nietypowej interwencji strażaków doszło w Gdańsku-Kokoszkach. Służby ruszyły z pomocą 95-letniej kobiecie, która wpadła do studni. Zaskakujące, jak zachowała się po przyjeździe straży pożarnej.
Źródło zdjęć: © Facebook | KM PSP Gdańsk
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku poinformowała na Facebooku o nietypowej interwencji, która miała miejsce w niedzielę (12 października).
Już na wstępie zaznaczono, że starsza kobieta, która wpadła do studni w Gdańsku-Kokoszkach, może mówić o dużym szczęściu.
Poziom wody wynosił jedynie kilkanaście centymetrów, jednak upadek nastąpił z kilku metrów. Informację o wypadku zgłosiła rodzina ok. godz. 15:30 - relacjonują strażacy.
Wszedł na pasy z hulajnogą. Kierowcy nawet się nie zatrzymali
95-latka poprosiła o drabinę
Zadziwiające, jak 95-latka zachowała się po przyjeździe strażaków. Miała do nich tylko jedną prośbę.
Poszkodowana kobieta była na tyle przytomna, że pomimo wychłodzenia i poobijania od upadku, poprosiła strażaków o drabinę, twierdząc, że wyjdzie sama. Oczywiście strażacy natychmiast dotarli na dół, aby ewakuować poszkodowaną na powierzchnię i przekazać zespołowi PRM - czytamy we wpisie straży.