Atak na holenderski statek Minervagracht. Huti potwierdzają
Jemeńscy rebelianci Huti przyznali się w środę do poniedziałkowego ataku na holenderski statek Minervagracht. Jednostka została ostrzelana pociskiem manewrującym - przekazała agencja AP, powołując się na rzecznika sił zbrojnych Huti gen. Jahaja Sari.
Najważniejsze informacje
- Huti ostrzelali holenderski statek Minervagracht pociskiem manewrującym.
- 19-osobowa załoga została ewakuowana, dwóch marynarzy odniosło obrażenia.
- Ataki destabilizują żeglugę na Morzu Czerwonym i przynoszą straty gospodarcze.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, w poniedziałek doszło do ataku rakietowego na holenderski statek Minervagracht w Zatoce Adeńskiej. Odpowiedzialność za ostrzał wzięli na siebie jemeńscy rebelianci Huti, o czym poinformowała agencja AP, powołując się na rzecznika sił zbrojnych Huti, gen. Jahaję Sari.
Pocisk manewrujący wywołał pożar na pokładzie jednostki. Załoga licząca 19 osób została ewakuowana, a statek pozostawiono dryfujący na wodach Zatoki Adeńskiej. W wyniku ataku dwóch marynarzy zostało rannych, z czego jeden poważnie.
Gen. Sari oskarżył właściciela statku, firmę Spliethoff z Amsterdamu, o złamanie "zakazu zawijania do portów okupowanej Palestyny". Huti, wspierani przez Iran, tłumaczą swoje działania solidarnością z Palestyńczykami, choć wiele zaatakowanych statków nie miało powiązań z Izraelem.
Atak na francuskie okręty. Kamera uchwyciła moment eksplozji
Skutki dla żeglugi i gospodarki
Według Joint Maritime Information Center, Minervagracht nie był związany z Izraelem. Ataki Huti destabilizują żeglugę na Morzu Czerwonym, przez które przed wojną w Strefie Gazy przepływały towary warte ok. 1 bln dolarów rocznie. W wyniku działań rebeliantów zginęło co najmniej ośmiu marynarzy, a cztery statki zostały zatopione.
Prezydent Egiptu, Abdel Fattah al-Sisi, poinformował, że jego kraj traci około 800 milionów dolarów miesięcznie z powodu poważnych zakłóceń w ruchu morskim na trasie przez Zatokę Adeńską, Morze Czerwone i Kanał Sueski. Jak podkreślił, sytuacja ta nie tylko uderza w gospodarkę Egiptu, ale również negatywnie wpływa na globalny handel oraz bezpieczeństwo w całym regionie. Kanał Sueski, będący jednym z najważniejszych szlaków morskich świata, stanowi istotne źródło dochodu dla egipskiego budżetu – każda zmiana w jego funkcjonowaniu ma więc poważne konsekwencje finansowe i strategiczne.