aktualizacja 

Atak na Kapitol. Zwolennik Trumpa nie miał litości nawet dla dzieci

4

Amerykańskie służby docierają do kolejnych osób, które brały udział w zamieszkach w Waszyngtonie. Jednym z nich był Guy Reffitt z Dallas w stanie Teksas. Obawiając się, że również zostanie aresztowany, zaczął grozić swoim dzieciom, że je zamorduje.

Atak na Kapitol. Zwolennik Trumpa nie miał litości nawet dla dzieci
Zamieszki na Kapitolu (Getty Images, Win McNamee , Staff)

Jak podaje Fox News, Guy Reffitt pokłócił się z żoną i dziećmi o swój udział w ataku na Kapitol. Zgodnie z późniejszą relacją jego partnerki właśnie wtedy pierwszy raz padły groźby, że Reffitt zastrzeli bliskich, jeżeli powiedzą FBI prawdę.

Atak na Kapitol w Waszyngtonie. Uczestnik groził dzieciom śmiercią

Guy Reffitt powiedział dzieciom, że jeśli powiedzą komukolwiek o jego wtargnięciu na teren Kapitolu, zostaną przez niego zastrzelone. Jak uzasadnił, taki los czeka każdego, kto dopuszcza się "zdrady".

Jeśli mnie wydacie, będziecie zdrajcami, a wiecie, co się dzieje ze zdrajcami... zdrajcy zostaną zastrzeleni – groził dzieciom Guy Reffitt (Fox News).
Zobacz także: Zobacz też: Zamieszki na Kapitolu. Trump w końcu zabrał głos

Z czasem strach Reffitta przeszedł w paranoję. Teksańczyk był przekonany, że obserwuje go FBI, a gdy córka rozmawiała z koleżanką przez telefon, zarzucał dziewczynce próbę jego nagrywania. Zapowiedział, że jeśli ma rację, "przebije ją kulą".

Ostatecznie FBI i tak udało się dotrzeć do Teksańczyka. Udało się to dzięki nagraniu z miejsca zdarzenia – filmik z udziałem m.in. Reffitta został opublikowany na You Tube oraz wyemitowany w Fox News. W trakcie przeszukania w jego domu odnaleziono karabin typu AR-15 i pistolet Smith & Wesson.

To żona Reffitta przekazała FBI informacje na temat gróźb, które mężczyzna kierował wobec rodziny. Jak jednak zeznała, nie wierzy, aby mąż poważnie rozważał morderstwo własnych dzieci.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić