Aż chwyciła za telefon. Bulwersujące sceny w Karwi
W niedzielę (17 sierpnia) w wielu miejscach nad Bałtykiem powiewały czerwone flagi - z uwagi na wysokie fale i prądy wsteczne. Niestety, niektórzy totalnie lekceważyli zakaz kąpieli. Na niewiele zdawały się interwencje ratowników.
Źródło zdjęć: © TikTok | lesnawejherowo
Na TikToku pojawiło się nagranie z Karwi. Materiał ukazuje bulwersujące zachowanie turystów. Wchodzili oni do Bałtyku, choć powiewały czerwone flagi. Gołym okiem było zaś widać wysokie fale.
Czerwona flaga. Prądy wsteczne. Duże fale. Ratownicy ostrzegają, upominają, a ludzie i tak dalej wchodzą z dziećmi. Ignorancja - napisała autorka krótkiego filmiku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści ignorują ostrzeżenia. Nie udało się uniknąć tragedii
Poza tym zaczęła się zastanawiać, czy "taka ignorancja wywodzi się z własnej pychy, czy z niewiedzy".
Woda to potężny żywioł, z którym nie mamy absolutnie żadnych szans. Dziś są silne prądy wsteczne, ratownicy co chwilę o tym informowali, silny wiatr, czerwona flaga… a w morzu rodziny z dziećmi, albo same dzieci i rodzice "pilnujący" z brzegu - relacjonowała. - W takich warunkach to są proszę państwa sekundy i nas nie ma - dodała.
Porwał ją prąd wsteczny. Opisuje dramatyczne chwile
Autorka nagrania przekazała również, że "lata temu porwał ją prąd wsteczny". Była wtedy w wodzie do kolan, a fale były niewielkie.
Ktoś wtedy mnie (dorosłą kobietę) wyciągnął za włosy nad powierzchnię wody (nie miałam już sił wypłynąć na powierzchnię), ale moja koleżanka nie miała tyle szczęścia - podsumowała.
Źródło artykułu: o2pl