"Będzie się o tym mówiło całe stulecia". Tak Putin szuka rekrutów
Rosjanie mają coraz większą przewagę, a sytuacja ukraińskich obrońców Awdijiwki jest bardzo trudna. Armia Władimira Putina nie daje za wygraną i mobilizuje kolejnych żołnierzy, aby walczyli w tym regionie Ukrainy.
Awdijiwka to miasto na północ od Doniecka. To tutaj od kilku tygodni toczą się bardzo ciężkie walki, a agresor rzuca do boju kolejne siły i atakuje raz za razem, bez względu na ponoszone straty. Niestety, ta taktyka zaczyna działać.
Ukraińska armia broni miasta oraz kombinatu koksochemicznego, który jest w walkach kluczowy. Jeśli Rosjanie go zajmą, twierdza prędzej czy później padnie, a Moskwa odtrąbi sukces na polu walki.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
To dlatego na Kremlu kazano atakować Awdijiwkę bez ustanku i zdobyć przed nadejściem zimy. A straty po obu stronach frontu są wprost porażające. W związku z tym armia Władimira Putina szuka chętnych do walki, dając specjalne ogłoszenie na kanale Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofensywne działania armii rosyjskiej po raz kolejny stawiają nas w pozycji tych, którzy dyktują wyłącznie własne warunki. Szturm na Awdiivkę to wydarzenie przełomowe, nasze Wybrzeże Kurska i bitwa pod Kulikowem. Wydarzenie, o którym będzie się mówiło za stulecia, a jego uczestnicy na zawsze pozostaną bohaterami - czytamy reklamie rosyjskiego wojska.
W wiadomości skierowanej do rosyjskich mężczyzn czytamy także, iż armia potrzebuje takich osób, którzy się nie boją.
Pospiesz się i podpisz kontrakt z armią rosyjską, aby znaleźć się na liście tych bohaterów. Potrzebujemy ludzi, którzy są gotowi wypełnić tę historyczną misję, potrzebujemy tych, którzy się nie boją - podkreśla rosyjska armia.
Dzielny opór armii Ukrainy
Na wschodzie Ukrainy od wielu miesięcy trwają zażarte walki. Mimo coraz lepszej pozycji Rosjan, armia Ukrainy także odnosi sukcesy na polu bitwy.
W okolicach frontu niedaleko Czapłynki ukraińscy żołnierz zauważyli Rosjan. Operator drona wyśledził współczesny system przeciwlotniczy Pancyr-S1 i wysłał współrzędne do dowódcy 41. Brygady Zmechanizowanej. Zapadła decyzja o uderzeniu artyleryjskim w broń Rosjan, która nękała ukraińską piechotę pod Chersoniem.
Po chwili doszło do potężnego uderzenia w rosyjską broń. Atakowi towarzyszyła ogromna eksplozja i kule ognia. W wyniku zgromadzonej wewnątrz amunicji, pociski do Pancyr-S1 uległy samodetonacji.