aktualizacja 

Biwakowali w Anglii, nie zamknęli namiotu. Bardzo tego pożałowali

10

Tony Mohammed i jego żona Karina Taukule wybrali się na kemping. Para nie przypuszczała, że w trakcie urlopu omal nie dojdzie do tragedii. Taukule w dobrej wierze poradziła mężowi, aby nie zamykał namiotu. Wkrótce 39-latka gorzko tego pożałowała.

Biwakowali w Anglii, nie zamknęli namiotu. Bardzo tego pożałowali
Tony Mohammed i jego żona nie spodziewali się, że kiedy będą spali, do ich namiotu wślizgnie się nieproszony gość (Unsplash, David Clode)

Tony Mohammed i Karina Taukule zdecydowali się wyjechać na biwak do hrabstwa Suffolk we wschodniej Anglii. Jak informuje portal Mirror, para chciała uciec przed dotkliwymi upałami, panującymi w Coventry w środkowej części kraju, gdzie mieszkają na co dzień.

Nie zamknął namiotu na noc. Został zaatakowany przez drapieżnika

Ponieważ nawet w otoczeniu natury para dotkliwie odczuwała wysoką temperaturę powietrza, Karina Taukule wpadła na pomysł, aby zostawili na noc otwarte drzwi do namiotu. 39-latka argumentowała, że dzięki temu w środku nie zapanuje zaduch, za to będą mieli zapewniony stały dopływ świeżego powietrza.

Tony Mohammed uznał argumenty żony za trafione i zdecydował się na pozostawienie namiotu otwartego. Para jednak nie wzięła pod uwagę niebezpieczeństwa wynikającego z możliwości, że do środka może wejść drapieżnik. Boleśnie przekonał się o tym sam Mohammed.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Jadowity wąż kanibal zjadł innego węża. Niezwykłe nagranie z Indii

Jeszcze w nocy Tony Mohammed obudził się, czując dotkliwe pieczenie na głowie. Turysta zlekceważył jednak dziwne uczucie i wrócił do spania. Zaraz po przebudzeniu zorientował się, że po jego czole spływa podejrzanie wyglądająca substancja. Na swoje szczęście tym razem nie zlekceważył niepokojących objawów oraz udał się do placówki medycznej.

W przychodni rana Mohammeda została oczyszczona. 56-latek otrzymał także antybiotyki. Mało jednak brakowało, żeby za miastem skończył się tragedią, ponieważ na głowie turysty nie znajdowała się rana od otarcia czy uderzenia o coś, ale ślady po ukąszeniu. Ponieważ wejście do namiotu było otwarte, w trakcie snu pary do środka wślizgnęła się żmija lub inny jadowity wąż.

Jak podkreśla sam Tony Mohammed, mimo otrzymania pomocy lekarskiej wystarczyło kilka godzin, aby jego organizm zaczął odczuwać działanie jadu. Przez około dobę miał oko spuchnięte do tego stopnia, by niewtajemniczone osoby pytały, czy wziął udział w bójce. Przez kolejne dni skóra 56-latka w okolicach ukąszenia miała inną teksturę niż na reszcie ciała.

To mógł być nawet zbiegły egzotyczny wąż, kto wie? – niepokoi się Tony Mohammed (Mirror).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić