Była 5:40 w Ustroniu Morskim. Oto co robił na plaży
W sobotę (19 lipca) o godz. 5:40 zajrzeliśmy do Ustronia Morskiego. Za pomocą kamer internetowych sprawdziliśmy, co dzieje się na plaży. Dostrzegliśmy między innymi mężczyznę przemierzającego piasek z wykrywaczem metali. Nie był on jednak jedyną osobą na plaży.
Niektórzy bardzo szybko zerwali się z łóżek, by móc pojawić się na plaży w Ustroniu Morskim. W sobotę (19 lipca) o godz. 5:40 w pierwszej kolejności w oko rzucił nam się mężczyzna z wykrywaczem metali.
Po chwili dostrzegliśmy jednak kilka innych osób, które postanowiły spędzić poranek w towarzystwie fal Bałtyku.
Nie zabrakło takich, którzy postawili na aktywne rozpoczęcie dnia poprzez bieganie tuż przy brzegu morza. To niewątpliwie dobra forma relaksu, ale i spalania kalorii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołownia popełnił błąd ws. Zgromadzenia Narodowego? "Pośpieszył się"
Ile można zarobić nad Bałtykiem?
Warto jednak nieco mocniej rozwinąć temat przemierzania nadbałtyckich plaż z wykrywaczami metalu. Tej sprawie w zeszłym roku przyjrzał się serwis trojmiasto.pl. Rozmawiał wtedy z 39-letnim Jackiem. Ujawnił, co udaje się znaleźć na plaży.
Znajduję sporo "drobnych" pieniędzy. Poza tym różne drobiazgi: obrączki, bransoletki, czasem jakieś łańcuszki, dziecięce zabawki. I tu nawet nie chodzi o zarobek na tym, co znajdę, a samą satysfakcję z tego, że coś udało się "odkryć". Poza tym często, kiedy np. na obrączce jest grawer czy coś, co pozwoli zidentyfikować właściciela, staram się taki przedmiot oddać - powiedział w rozmowie z trojmiasto.pl.
Oczywiście padło również pytanie o to, czy na przeszukiwaniu plaż można zarobić. Odpowiedź pana Jacka była bardzo wymowna.
Raczej dorobić. Częściej znajduję kapsle czy jakieś śmieci niż coś naprawdę wartościowego. Jak jest naprawdę dobry dzień, to w monetach można "wyciągnąć" 100 zł, może maksymalnie 200 zł. Ale to raczej nie jest reguła - podsumował mężczyzna.