Była dziewczyna Łukasza Żaka pojawiła się w sądzie. Tak potraktował Paulinę K.
W warszawskim sądzie doszło do spotkania Łukasza Żaka z byłą dziewczyną, Pauliną K. Jej obecność i jego reakcja wzbudziły wiele emocji. Zgodnie z relacją "Faktu" dziewczyna non stop wpatrywała się w byłego partnera, a ten unikał kontaktu wzrokowego.
Najważniejsze informacje
- Paulina K. pojawiła się w sądzie jako świadek w procesie Łukasza Żaka.
- Żak oskarżony jest o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej.
- Jego zachowanie w sądzie wywołało zdumienie.
W czwartek, 10 lipca, w warszawskim sądzie odbyło się pierwsze spotkanie Łukasza Żaka z Pauliną K. od czasu tragicznego wypadku. Paulina, ubrana w czarną bluzkę i białe spodnie, zasiadła na miejscu dla oskarżycieli. Jej poważna mina i skupienie na Żaku były wyraźne.
Zgodnie z doniesieniami dziennikarzy "Faktu" podczas rozprawy Żak nie zwrócił uwagi na Paulinę, zajmując się rozmowami z adwokatką. Jego zachowanie, w tym śmiech i brak zainteresowania byłą dziewczyną, wzbudziło zdumienie. Paulina, mimo wszystko, wpatrywała się w niego z uwagą, lecz on traktował ją "jak powietrze".
Łukasz Żak spotkał się w sądzie z byłą partnerką, Pauliną K.
Paulina K. ma zeznawać jako świadek w procesie. Jej słowa mogą być kluczowe dla sprawy. Wcześniej w wywiadzie stwierdziła, że nie obwinia Żaka za wypadek, ale nie chce mieć z nim nic wspólnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miruć rywalizuje z Szelągowską? Opowiedział, jak wygląda ich relacja
Łukasz Żak to 26-letni mężczyzna oskarżony o doprowadzenie we wrześniu 2024 roku do tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Kierując volkswagenem z prędkością przekraczającą 226 km/h w miejscu ograniczenia do 80 km/h, uderzył w tylne części auta, którym podróżowała rodzina - 37-letni pasażer zginął na miejscu, jego żona i dzieci trafili do szpitala z ciężkimi obrażeniami.
Żak zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawił ranne pasażerki i przez kilka dni ukrywał się w Niemczech, gdzie następnie został zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Jak wynika z materiałów procesowych, prowadził pod wpływem alkoholu.
Żakowi grozi do 30 lat więzienia. Sąd zgodził się na publikację jego nazwiska i wizerunku. Proces ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragicznego zdarzenia.