Byliśmy na grobie Krzysztofa Krawczyka. Zaskakujący widok w Grotnikach

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka wywołał w weekend wielkie poruszenie. Postanowiliśmy sprawdzić miejsce pochówku gwiazdora kilka godzin po zakończeniu ceremonii. Widok, który zastaliśmy, poruszył nas.

Odwiedziliśmy grób Krzysztofa KrawczykaOdwiedziliśmy grób Krzysztofa Krawczyka
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Śmierć Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła Polską. Niespodziewane odejście króla estrady było wielkim szokiem zarówno dla jego najbliższych, jak i fanów. Pomimo pandemicznych obostrzeń w uroczystościach pogrzebowych artysty uczestniczyły tłumy ludzi. Krawczyk spoczął na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią. To właśnie w tej wsi mieszkał przez wiele lat.

Tłumy żegnały Krzysztofa Krawczyka
Tłumy żegnały Krzysztofa Krawczyka © PAP | Grzegorz Michałowski

Postanowiliśmy odwiedzić grób Krzysztofa Krawczyka kilka godzin po jego pogrzebie. Do schowanego w lesie cmentarza dotarliśmy o godzinie 19:10. Kurz po ceremonii opadł, najważniejsi goście i pracownicy zakładu pogrzebowego opuścili już Grotniki. Brakowało również wozów transmisyjnych telewizji. Pomimo tego już na samym początku naszą uwagę zwrócił tłok na małym przycmentarnym parkingu. Przypominał ten spotykany podczas 1 listopada.

Widok, jaki zastaliśmy na cmentarzu w Grotnikach, poruszał nas i zaskoczył

Po kilku chwilach udało nam się znaleźć miejsce dla auta. Już z parkingu zauważyliśmy charakterystyczną kapliczkę, przy której pochowano Krawczyka. Nawet gdyby jej nie było, odnalezienie grobu artysty nie stanowiłoby problemu - wskazywał go tłum fanów, którzy czuwali przy nim w ciszy.

Tłum stał przed grobem. Ostatnią osobę dzieliło od mogiły kilkanaście metrów
Tłum stał przed grobem. Ostatnią osobę dzieliło od mogiły kilkanaście metrów

Morze zniczy przy grobie Krawczyka

Przy grobie panowała budząca podziw samoorganizacja. Czuwające osoby zachowywały się, jakby wiedziały, gdzie mają dokładnie stać, aby wzajemnie sobie nie przeszkadzać. Kilkudziesięcioosobowa grupa milczała w zadumie. Powstała nawet niewidzialna linia, którą przekraczały co jakiś czas tylko ci, którzy odstawiali znicze. Wrażenie robił również rozmiar grobu. Liczba kwiatów i zniczy wzrosła od czasu ceremonii. Wskazywała, że w mogile spoczywa ktoś wyjątkowy. Po kilku minutach wróciliśmy do samochodu. Pomimo zapadającego zmroku pod cmentarz podjeżdżały kolejne pojazdy.

Przy grobie pojawiło się morze zniczy
Przy grobie pojawiło się morze zniczy

Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Na zawsze zostanie w naszej pamięci

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył