Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

"Wyciekły" SMS-y. Krzysztof Brejza odpalił "bombę". Jest świadek

744

Senator Krzysztof Brejza ujawnia nowe fakty w sprawie operacji CBA przeciwko niemu i jego ojcu. Po tym, jak w środę opisał sprawę inwigilacji i manipulowania jego wiadomościami przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, w czwartek poinformował, że jest świadek tych zdarzeń. To osoba, która była przesłuchiwana przez służby. Według Brejzy miała być zastraszana przez CBA.

"Wyciekły" SMS-y. Krzysztof Brejza odpalił "bombę". Jest świadek
Krzysztof Brejza przekonuje, że ma świadka w sprawie inwigilacji CBA (Mateusz Wlodarczyk)

Brejza poinformował o tym na Twitterze. Napisał, że po ujawnieniu przez niego w środę działań CBA zgłosił się świadek tych działań. Ma to być osoba, którą CBA przesłuchiwało.

Krzysztof Brejza twierdzi, że świadek miał złożyć oświadczenie, iż odczytywano mu SMS-y z telefonu polityka. Co więcej, senator napisał, iż świadek złożył oświadczenie, że to były stare wiadomości, pochodzące z 2014 r.

Senator oznajmił także, iż świadek miał być zastraszany przez CBA. Agent biura miał kierować wobec przesłuchiwanego groźby. Miało to na celu zastraszenie świadka i skłonienie go do obciążających polityka zeznań.

Zobacz także: Krzysztof Brejza był wzburzony działaniami PiS w Senacie. "Podłe"

Afera inowrocławska

To działania dookoła tzw. afery inowrocławskiej z 2017 r. Wtedy to, CBA wszczęło kontrolę w urzędzie miasta dotyczącą rzekomo nieprawidłowości w opłacaniu przez miejski magistrat faktur. Prezydentem Inowrocławia jest ojciec senatora Brejzy.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

W środę Brejza odpalił zaś bombę, twierdząc, że w 2019 r. był inwigilowany przez CBA. Polityk oznajmił w rozmowie z Onetem, że gdy kierował sztabem wyborczym Platformy Obywatelskiej, jego telefon był kontrolowany przez służbę. CBA miało odczytywać jego SMS-y i dodatkowo manipulować nimi.

Polityk przekonuje, że zdobyte w ten sposób SMS-y zostały sfałszowane. Opublikowała je z kolei, opisując aferę, Telewizja Polska. Wiadomości miały być instruktażem dla współpracowników polityka, jak anonimowo hejtować w sieci, nie zostawiając śladów.

W 2019 r., gdy działałem w sztabie KO, służby włamały mi się na telefon i pobrały SMS-y z 2014 r. Nie znaleźli dowodów nieuczciwości, więc… sfałszowali ich treść. Pozamieniali nadawców, pokleili różne SMS-y i dopisywali własne treści. Tak spreparowanymi SMS-ami przez miesiąc atakowali KO i moją rodzinę (700 audycji) - mówi polityk o2.pl

Dodaje też, że w sierpniu złożył w tej sprawie pozew przeciwko TVP o naruszenie dóbr osobistych i powielanie fałszywych sms-ów. We wrześniu złożył zawiadomienie do prokuratury. Przyjęła je prokuratura w Bydgoszczy. Żadna decyzji - o wszczęciu śledztwa odmowie wszczęcia śledztwa - jeszcze nie ma. Sprawę, jak mówi o2 senator, przejęła Prokuratura Krajowa.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić