Chaos na lotnisku w Katowicach. Pasażerowie dwie godziny czekali na bagaże
Pasażerowie lotu z Bodrum do Pyrzowic musieli czekać niemal dwie godziny w nocy na bagaże. Brak informacji i wsparcia wywołały frustrację podróżnych.
Najważniejsze informacje
- Pasażerowie czekali prawie dwie godziny na bagaże po przylocie do Pyrzowic.
- Brakowało informacji i wsparcia ze strony lotniska i obsługi.
- Obsługa naziemna i lotnisko wzajemnie obwiniają się za sytuację.
Podróżni wracający z wakacji oczekują sprawnej obsługi, jednak na lotnisku w Pyrzowicach spotkała ich nieprzyjemna niespodzianka. Jak informuje "Fakt", po przylocie z Bodrum musieli czekać niemal dwie godziny na odbiór bagaży. Sytuacja ta wywołała frustrację, zwłaszcza wśród rodzin z dziećmi.
Brak informacji i wsparcia
Pasażerowie skarżyli się na brak jakichkolwiek informacji ze strony lotniska oraz obsługi naziemnej. Pani Paulina, jedna z podróżnych, relacjonowała, że mimo prób kontaktu z przewoźnikiem i firmą odpowiadającą za obsługę lotów nie otrzymała żadnej pomocy ani rekompensaty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Manewry Zapad. Mieszkańcy Sokółki o zagrożeniach dla Polski
- Wracałam z rodziną, w tym dwójką małych dzieci w wieku 2 i 6 lat, z Bodrum. Lot Smartwing 3Z7272 wylądował przed czasem o godz. 1:16, jednak na bagaże musieliśmy czekać aż do 3 w nocy. W tym czasie kolejne rejsy, które lądowały po nas, były obsługiwane szybciej - relacjonuje pani Paulina w rozmowie z "Faktem".
Rzecznik lotniska w Pyrzowicach, Piotr Adamczyk, wyjaśnił, że za obsługę bagażową odpowiadają zewnętrzni operatorzy. W tym przypadku była to firma Welcome Airport Services, która wskazała na wyjątkowo duże natężenie ruchu lotniczego jako przyczynę opóźnień.
Aneta Winnicka z Welcome Airport Services przyznała, że w krótkim czasie obsłużono aż 13 samolotów, co przeciążyło dostępne zasoby. Mimo to, pasażerowie nie otrzymali żadnych informacji ani wsparcia, co dodatkowo pogłębiło ich frustrację.