Chcieli wymienić tabliczki. Nagle taki widok. Policja była w drodze
Jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznej majówki i pierwszego długiego weekendu turyści nie popisali się rozsądkiem. Tym razem grupa spacerowiczów z plaży w Mikoszewie nic nie zrobiła sobie z zakazu wstępu, który wyraźnie informuje o strefie zamkniętej dla nieupoważnionych.
Mandat można dostać nie tylko za przekroczenie prędkości albo złe parkowanie. Jest wiele innych powodów i sytuacji, które mogą się skończyć nałożeniem grzywny. Jej wysokość może sięgać kilkuset, a w niektórych przypadkach nawet kilku tysięcy złotych. Przekonali się o tym turyści, którzy ominęli zakazy wstępu w rezerwacie Mewia Łacha w Mikoszewie na Mierzei Wiślanej. Ich beztroska kosztowała całkiem sporą kwotę.
Rezerwat Mewia Łacha leży przy ujściu Wisły do Morza Bałtyckiego, a dokładnie do Zatoki Gdańskiej. O ile spacerowanie wzdłuż wybrzeża jest dozwolone, to już wejście na piaszczystą łachę, która łączy się z kilkusetmetrowym falochronem, jest zamknięte. Informują o tym wyraźnie znaki i tablice ostrzegawcze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największy mural w Polsce. Robi wrażenie
Na końcu falochronu, w miejscu, gdzie łączy się on z piaszczystym cyplem, przejście jest dodatkowo zastawione metalową bramą. Znajduje się tam też tabliczka z napisem informującym, że złamanie zakazu wstępu na tereny siedlisk ptaków grozi karę grzywny lub aresztu. Podstawą zakazu jest Ustawa o ochronie przyrody. Oznakowania są jasne i wyraźne i nie ma mowy o tym, żeby je przeoczyć i nie zauważyć.
Czytaj także: Majówka 2025. Tylu Polaków zamierza wyjechać
Weszli obok żelaznej bramy
Incydent opisują członkowie Grupy Badawczej Ptaków Wodnych "Kuling". Jej przedstawiciele wybrali się do rezerwatu Mewia Łacha, aby wymienić i zamontować tablice informacyjne. Na miejscu okazało się, że na zamkniętym terenie rezerwatu znajdują się turyści, a sztutowska policja jest już w drodze. Cała sytuacja skończyła się wystawieniem mandatów w wysokości po 500 złotych na głowę.
Czytaj także: Majówka 2025. Tu będzie nawet 28 stopni
Nowe tablice informacyjne pojawiły się nie tylko na szlabanie i wspomnianej wcześniej bramie. Stanęły na Mewiej Łasze także od strony wody, bo od wschodniej strony do piaszczystego pasa zbliża się coraz bardziej Cypel Mikoszewski. To nowa formacja, która powstała zimą tego roku i która przyciąga rzesze turystów.
Cypel leży poza terenem rezerwatu, ale regularnie zmienia kształt i zbliża się do terenu objętego zakazem wstępu. Jeśli się połączy z Mewią Łachą, pojawi się spory problem, bo na tereny lęgowe będzie można dojść suchą stopą od strony wybrzeża.