Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Debata prezydencka skończyła się interwencją policji

4

W środowy wieczór odbyła się debata prezydencka. Po jej zakończeniu interweniowała policja. To z uwagi na fakt, że pod siedzibą TVP pojawił się mężczyzna z transparentem "Duda przeproś".

Debata prezydencka skończyła się interwencją policji
Policja kontrolowała to, co działo się pod budynkiem TVP (PAP)

Pod budynkiem TVP stawili się przeciwnicy ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy. Wśród nich znalazł się między innymi młody mężczyzna, który trzymał w dłoniach transparent "Duda przeproś".

Widać go na nagraniu, które zostało opublikowane przez Onet. Zarejestrowane zostało również to, że w pewnym momencie mężczyznę otoczyli policjanci.

Interwencja była dość krótka. Można się domyślać, że jej celem było po prostu to, by mężczyzna zachował odpowiedni dystans.

Zobacz także: Debata prezydencka w TVP. Borys Budka odpiera zarzuty ws. sondy. "Umysł osób z TVP to umysł botów"

Czytaj także:

"Policjanci chcieli interweniować"

Szczegóły środowych wydarzeń po debacie prezydenckiej opisał dziennikarz Onetu.

Widać było, że policjanci chcieli interweniować, ale po tym, jak podniesiony został krzyk przez tych, którzy obserwują to, co się dzieje, wydaje się, że policjanci zaczęli negocjować - poinformował.

Opisywany mężczyzna najprawdopodobniej popiera Roberta Biedronia. Tak ustalił wspominany wcześniej serwis. Biedroń to jeden z 11 uczestników środowej debaty zorganizowanej przez TVP.

Debata wzbudziła sporo kontrowersji. Nie zabrakło komentarzy, że jeden z kandydatów znał pytania przed przystąpieniem do dyskusji.

Pytania były wyraźnie ustawione pod urzędującego prezydenta - mówił Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na prezydenta RP.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić