Do trzech razy sztuka. Policjanci wreszcie stracili cierpliwość

178

Do nietypowej sytuacji doszło w Lęborku w woj. pomorskim. Funkcjonariusze policji ukarali mandatem 30-latka, który odmówił założenia maseczki w sklepie, argumentując decyzję słowami: "Nie, bo nie". Po chwili otrzymali kolejne wezwanie. Chodziło o tego samego mężczyznę.

Do trzech razy sztuka. Policjanci wreszcie stracili cierpliwość
Funkcjonariusze policji aż dwukrotnie jednego dnia ukarali mandatem tego samego mężczyznę (Policja Pomorska)

Jak informuje rzecznik Policji Pomorskiej, 30-latek wszedł do jednego z lęborskich sklepów. Mimo że na terenie obiektu obowiązywał nakaz zakrywania ust i nosa, młody mężczyzna w niegrzeczny sposób odmawiał założenia maseczki.

Dostał mandat za brak maseczki. Po chwili zrobił to samo

Do sklepu wezwano funkcjonariuszy policji. 30-latek na pytanie, dlaczego nie chce zastosować się do zasad obowiązujących w obiekcie, odpowiedział w opryskliwy sposób.

Nie, bo nie – cytuje kłopotliwego klienta rzecznik Policji Pomorskiej.
Zobacz także: Zobacz też: Maseczki w otwartych przestrzeniach? Ministerstwo Zdrowia odpowiada

30-latek został ukarany mandatem, po czym wyszedł ze sklepu. Swoje niezadowolenie demonstrował, głośno przeklinając. Jego zachowanie było na tyle nietypowe, że na mężczyznę zwrócili uwagę przechodnie. Nie pozostało ono jednak bez konsekwencji – funkcjonariusze ponownie nałożyli na młodego mężczyznę karę finansową.

Mimo otrzymania już dwóch mandatów – za odmowę założenia maseczki i przeklinanie w miejscu publicznym – 30-latek poszedł do kolejnego sklep. Tam ponownie zaprotestował, gdy zwrócono mu uwagę na nakaz zakrywania ust i nosa.

Prawdopodobnie 30-latek pożałował swojego zachowania, ponieważ znowu poskutkowało ono policyjną interwencją. Tym razem kłopotliwy klient otrzymał mandat o wysokości aż 500 złotych.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić