aktualizacja 

Kobieta dostała skurczy w samolocie. Musiała wstrzymywać poród

6

Miała urodzić dopiero za miesiąc, jednak dziecko miało inne plany. Niczego niespodziewająca się kobieta zaczęła nagle rodzić… w samolocie. Przez niemal cztery godziny lotu musiała starać się powstrzymywać poród, by dotrzeć na lotnisko.

Kobieta dostała skurczy w samolocie. Musiała wstrzymywać poród
Kobieta zaczęła rodzić w samolocie (Atlanta Airport)

Liliana Castaneda Avilia termin porodu miała wyznaczony na 23 grudnia. 14 listopada wracała samolotem z wizyty u rodziny w Meksyku, gdy nagle zaczęła mieć ostre skurcze. Kobieta poprosiła pielęgniarki znajdujące się na pokładzie o pomoc. Okazało się, że dziecko zdecydowało się szybciej przyjść na świat.

Urodziła w samolocie

Pielęgniarki zaleciły Lilianie, by jak najdłużej starała się nie przeć. Kobieta robiła wszystko co w jej mocy, żeby powtrzymać poród do momentu dodarcia na lotnisko, skąd miała otrzymać fachową pomoc.

Mówili "Nie próbuj przeć, bo jeśli będziesz bardziej naciskać, dziecko wyjdzie", więc trzymałam te skurcze przez jakieś trzy godziny i 30 minut po drodze tutaj - Avilia powiedział CNN.

Po lądowaniu samolotu strażacy od razu zostali wezwani na pokład. - Samolot nadlatywał niezwykle szybko, szybciej niż normalnie, więc wiedzieliśmy, że to sytuacja awaryjna – powiedziała strażak Juanetta Nash.

Strażacy pomogli kobiecie przy porodzie, starając się zapewnić jej komfort i spokój w tym ważnym momencie. W końcu Analia wydała na świat zdrową dziewczynkę, którą nazwała Analia Acevedo Castaneda.

Kiedy już urodziła, jedna ze stewardess podłączyła się do mikrofonu i powiedziała: "Hej, mamy córeczkę", a wszyscy zaczęli klaskać – dodała Nash.
Zobacz także: Drugi lot powrotny migrantów z Białorusi do Iraku. "Ludzie bardzo żałują, że tam pojechali"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić