Dowodzi armią Putina i grozi Europie. "Przestanie istnieć"
Apti Ałaudinow, dowódca czeczeńskiej jednostki Achmat, wzywa do mobilizacji milionów żołnierzy, grożąc Europie. Jego słowa analizuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Apti Ałaudinow, generał brygady w armii rosyjskiej i dowódca czeczeńskiej jednostki specjalnej Achmat, wezwał do mobilizacji "kilku milionów" żołnierzy. Jak wskazuje "Fakt", jego celem jest zniszczenie europejskich krajów. Wypowiedzi te, cytowane przez "Moscow Time", wywołały kontrowersje i zostały skrytykowane nawet przez rosyjską Dumę.
Po tym, jak zechcą się z nami zderzyć, Europa i większość państw europejskich przestanie istnieć - powiedział przywódca armii Putina, cytowany przez dziennik.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przeanalizował słowa Ałaudinowa, wskazując, że mogą one być próbą zastraszenia Zachodu. Celem jest wymuszenie ustępstw w sprawie Ukrainy, zwłaszcza w kontekście ograniczonego wsparcia USA dla tego kraju. ISW podkreśla, że Ałaudinow wzmacnia fałszywą narrację o nieuchronnym zwycięstwie Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Putin chce zamordować Zełenskiego". Biernacki wymienia też inne cele
Ałaudinow, który otrzymał tytuł "Bohatera Rosji" od Kremla, stał się ważnym głosem rosyjskiej armii. Jego wypowiedzi sugerują, że NATO upadnie, a Rosja rozszerzy swoje wpływy na Europę. Generał twierdzi, że europejskie kraje mogą skapitulować, byle tylko osiągnąć pokój.
Reakcje na słowa Ałaudinowa
Wypowiedzi Ałaudinowa spotkały się z niezrozumieniem nawet w samej Rosji. Jak wskazuje "Fakt" nawet rosyjska Duma odcięła się od jego słów, uznając je za prywatne opinie dowódzcy rosyjskiej armii. Mimo to, jego groźby wobec Europy są szeroko komentowane i budzą niepokój na arenie międzynarodowej.
Słowa dowódcy czeczeńskiej jednostki Achmat są analizowane przez ekspertów, którzy podkreślają ich potencjalne konsekwencje dla stabilności w regionie. Wypowiedzi te mogą wpłynąć na relacje międzynarodowe i dalsze działania Rosji w kontekście konfliktu na Ukrainie.