Dramatyczne sceny na dachu biurowca. Mężczyzna uwięziony w płomieniach
Na nagraniu, jakie trafiło do sieci widzimy, jak wieżowiec spowił gęsty, czarny dym jednego z wieżowców w centrum brytyjskiego miasta Reading. Do pożaru doszło przed południem. Na dachu budynku uwięziony został mężczyzna. Z pomocą przyszli mu pracownicy budowlani, którzy uruchomili dźwig.
Na nagraniu widać, jak mężczyzna usiłuje dostać się do klatki podstawionej przez dźwig, co nie jest najłatwiejsze ze względu na otaczający go gęsty dym.
W końcu jednak, ku uldze zgromadzonych w okolicy gapiów, zostaje przeniesiony w bezpieczne miejsce.
Pożar w wieżowcu w centrum miasta
Dym z pożaru widać było z odległości nawet 13 kilometrów. Szklane okna, które stanowiły powłokę całego wieżowca, zaczęły się topić i odpadać. Władze Reading zaleciły unikanie tego obszaru miasta, a najbliższym mieszkańcom nakazano wręcz szczelne pozamykanie okien i drzwi, gdyż żrący dym z pożaru roznosił się nawet kilkanaście centymetrów po okolicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar na lotnisku w Luton. Mrożące krew w żyłach nagranie świadka
Straż pożarną Royal Berkshire Fire and Rescue wezwano do pożaru w pobliżu Napier Road w Reading dopiero o godzinie 11:38. Na miejsce dotarło wiele wozów strażackich oraz pojazdów innych służb ratowniczych. Nie wiadomo jednak, czy ktoś jeszcze został na miejscu i czy ktoś jest ranny.
Obecnie w miejscu pożaru pracuje kilka zastępów strażackich.
Biurowiec Thames Tower znajduje się bardzo blisko miejsca, na którym wybuchł pożar, dlatego jego pracownikom około godz. 11:40 zalecono ewakuację.
Jak podaje reporter Reading Chronicle, w płonącym budynku miały się stopić okna.
Lokalne władze uspokajają, że pożar nie wpłynął na funkcjonowanie pobliskich pociągów.
W czwartek 23 listopada o godzinie 11:38 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w pobliżu Napier Road w Reading. Wiele naszych załóg jest obecnie na miejscu zdarzenia. Podczas pracy służb ratunkowych prosimy, aby ludzie, jeśli to możliwe, unikali tego obszaru oraz zamykali okna i drzwi, jeśli mieszkasz lub pracujesz w pobliżu. Dziękujemy za cierpliwość w czasie, gdy zajmujemy się tym incydentem - podała straż pożarna Royal Berkshire Fire and Rescue w oficjalnym oświadczeniu.