Dramatyczne sceny w Kryspinowie. Zadziałał łańcuch przeżycia
O krok od tragedii nad zalewem w Kryspinowie pod Krakowem. Około 40-letni mężczyzna nagle zniknął pod taflą wody. Na szczęście świadkowie zdarzenia zareagowali błyskawicznie. Dzięki ich reakcji udało się uratować życie mężczyzny.
Do groźnego incydentu doszło w sobotę, 16 sierpnia, na niestrzeżonej części plaży w Kryspinowie pod Krakowem. Pewien mężczyzna wszedł do wody wraz ze swoją znajomą. Kobieta wróciła na brzeg, ale jej towarzysz w pewnym momencie zniknął pod taflą wody.
Na szczęście, jeden z pływających mężczyzn zauważył ciało leżące na dnie, na głębokości około 1.2 metra. Dzięki przytomnej reakcji świadka, udało się uniknąć dramatu.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Zadziałał łańcuch przeżycia
Pomoc nadeszła szybko. Świadkowie zdarzenia, wypoczywający nad zalewem w Kryspinowie, przystąpili do akcji ratunkowej. Wyciągnęli mężczyznę z wody i rozpoczęli reanimację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W godzinach popołudniowych nasza załoga została wysłana do osoby, która zniknęła pod taflą wody. Mężczyzna został wyciągnięty z wody przez świadków zdarzenia, którzy od razu rozpoczęli reanimację. Dzięki temu udało się go uratować, przywrócone zostały czynności życiowe, mężczyzna trafił do krakowskiego szpitala – poinformował Adrian Ptak, rzecznik prasowy i wiceprezes krakowskiego WOPR, w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Jak dodał, w tej sytuacji zadziałał łańcuch przeżycia.
Dziękujemy za sprawną koordynację i wsparcie wszystkim jednostkom biorącym udział w działaniach. To kolejny dowód na to, że wspólne działanie ratuje życie – podkreśla krakowski WOPR.
Zalew na Piaskach, znany także jako zalew Kryspinów, to sztuczne jezioro, które powstało na miejscu dawnych wyrobisk piasku. Jego głębokość sięga około 8-9 metrów. Ponieważ leży nieopodal Krakowa, jest jednym z najpopularniejszych miejsc letniego wypoczynku – zarówno dla mieszkańców miasta, jak i okolicznych miejscowości.
W piątek, 15 sierpnia do tragedii doszło nad jeziorem Serwy, w woj. podlaskim. Utonął tam 40-letni mężczyzna. Jak poinformowali augustowscy strażacy, ciało znaleziono 70 metrów od brzegu, na głębokości ok. 14 metrów.
Źródło: "Gazeta Krakowska", krakow.naszemiasto.pl