Dramatyczne wezwania w Łowiczu. Dwa w jeden wieczór
We wtorek 25 lutego Państwowa Straż Pożarna była aż dwukrotnie wzywana do otwarcia drzwi. W obu przypadkach istniały uzasadnione podejrzenia zgonu mieszkańców.
Jak informuje serwis lowicz24.eu, pierwsze ze zgłoszeń wpłynęło do Państwowej Straży Pożarnej we wtorek 25 lutego o godzinie 19:20. Zgłaszający podejrzewali, że osoba mieszkająca na parterze budynku wielorodzinnego przy ul. Czajki nie żyje. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, drzwi były już otwarte, a teren zabezpieczany był przez funkcjonariuszy policji. W mieszkaniu znaleziono ciało kobiety.
Zaledwie sześć minut później do dyspozytora PSP dotarło kolejne zgłoszenie. Ponownie dotyczyło ono konieczności otwarcia drzwi, tym razem w jednym z bloków mieszczących się na osiedlu Starzyńskiego. Mieszkanie, w którym znajdowały się zwłoki mężczyzny, znajdowało się na pierwszym piętrze.
Choć w obu przypadkach służby podjęły resuscytację krążeniowo-oddechową, nie udało się przywrócić funkcji życiowych ani kobiety, ani mężczyzny. Ratownicy odstąpili od resuscytacji. Potwierdzono zgon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo