Dwoje dzieci zmarło po operacji. Wszystkiemu winny klej?
Dwóch pacjentów londyńskiego szpitala zmarło w wyniku użycia "wadliwego" kleju chirurgicznego. Preparat zasychał wolniej, niż przewidywano. Lekarze szczegółowo badają pozostałych pacjentów, na których przeprowadzono podobne zabiegi.
W wyniku użycia wadliwego kleju histoakrylowego zmarło dwóch pacjentów Szpitala Great Ormond Street w Londynie. Pozostała trójka, która również miała styczność z produktem jest szczegółowo badana. Klej był używany od ponad 30 lat w endowaskularnym leczeniu malformacji tętniczo-żylnych mózgu, splątania naczyń krwionośnych z nieprawidłowymi połączeniami między tętnicami i żyłami.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Przeprowadzono kompleksowe dochodzenie w sprawie tych poważnych incydentów, aby określić wpływ wadliwego kleju na wszystkich leczonych nim pacjentów - pisze w swoim oświadczeniu Szpital Great Ormond Street.
Choć placówka dostała już w marcu powiadomienie, o tym, że zakupiony produkt może być wadliwy, utrzymuje, że jego użycie najprawdopodobniej nie było jedyną przyczyną zgonów. Klej chirurgiczny, którego użyto zastygał o wiele wolniej, niż powinien, jednak przedstawiciele szpitala podkreślają, że do zgonu pacjentów przyczyniły się również inne czynniki.
Oboje zmarli pacjenci cierpieli na poważne i złożone schorzenia, a procedura ich korygowania zawsze wiąże się z wysokim stopniem ryzyka, co jest szeroko omawiane z rodzinami przed podjęciem jakiegokolwiek leczenia - czytamy w oświadczeniu.
"Independent" podaje, że 3 marca producent B Braun wydał informację o częściowym wycofaniu kleju. 26 kwietnia zespół ds. zaopatrzenia w szpitalu otrzymał wiadomość e-mail od B Braun, która po raz pierwszy skierowała bezpośrednio do wycofania produktu. W tym e-mailu wymieniono numery partii wadliwego produktu. Szpital poinformował, że ostatnia procedura, w której wykorzystano partię uszkodzonego kleju, miała miejsce 23 kwietnia.