Małgorzata Duży| 

Dziecko wpadło do gorącej wody. Rodzice zabrali je nie do szpitala, a do znachora

2

Mała dziewczynka Lesya Gorova wpadła do naczynia z gorącą wodą. Zmarła po tym, jak rodzice nie zgodzili się jej zawieźć do szpitala.

Dziecko wpadło do gorącej wody. Rodzice zabrali je nie do szpitala, a do znachora
Dziecko zmarło, nie otrzymawszy fachowej pomocy. (Unsplash.com, Fé Ngô)

2-letnia dziewczyna ucierpiała w wyniku oparzeń spowodowanych nieszczęśliwym wypadkiem. Poślizgnęła się w domu i wpadła do metalowej balii z gorącą wodą. Miska została tam pozostawiona przez jej rodziców.

Małe dziecko bawiło się ze swoim bratem bliźniakiem i starszą siostrą, gdy doszło do tragedii. Miała ona miejsce w ukraińskiej wiosce Grygoriwka.

Z doniesień prasowych wynika, że 18-letnia matka i 29-letni ojciec dziewczyny zdecydowali się na niezabieranie jej do szpitala. Zamiast tego udali się do miejscowego znachora.

Dziecko cierpiało przez pięć dni, zanim jego stan odkryła babcia dziewczynki. Po ujrzeniu, w jakim stanie jest mała dziewczynka, natychmiast zadzwoniła po karetkę pogotowia. Miała poważne oparzenia nóg, pośladków oraz brzucha.

Niestety, było już za późno. Lesya zmarła 2 sierpnia, prawie dziesięć dni od przybycia do lokalnego szpitala. "Mała zmarła, bo za późno otrzymała prawidłowe leczenie" - powiedziało jedno ze źródeł.

Rodzice są teraz przesłuchiwani przez policję. Niewykluczone, że usłyszą zarzuty popełnienia morderstwa. Służby porządkowe starają się ustalić, czy rodzice dziecka starali się tuszować całą sprawę.

Zobacz także: Statek u wybrzeży Japonii złamał się na pół. Doszło do wycieku ropy do morza
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić