"Dziwny gwizd". Dotarli do mieszkańca Osin. Myślał, że spada samolot
Polskę obiegły informacje o szokującym incydencie w Osinach, gdzie w nocy z 19 na 20 sierpnia doszło do potężnego wybuchu. - Całą noc nie zmrużyłem oka - wyznał jeden z mieszkańców Osin.
Niespokojne godziny w Osinach. W nocy z wtorku na środę doszło tam do eksplozji. Do rana mieszkańcy nie wiedzieli, co tak naprawdę się stało. Nieco później okazało się, że na polu kukurydzy rozbił się niezidentyfikowany obiekt.
"Fakt" dotarł do jednego z mieszkańców Osin, który podzielił się relacją z nocnych wydarzeń. - Siedziałem na wersalce i usłyszałem dziwny gwizd. Najpierw myślałem, że spada samolot - wyznał.
Nie widziałem ognia, ale mam ograniczoną widoczność przez las. Całą noc nie zmrużyłem oka. Rano zobaczyłem, jak nad wsią krążył wojskowy helikopter i latały drony. To one wyłapały szczątki tego, co spadło. Wszystko leżało w kukurydzy - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czaputowicz: uważam, że to czarny dzień w polskiej dyplomacji
Świadkowie relacjonują, że huk rozległ się około północy. Policja zgłoszenie dostała o 2:22. W wyniku eksplozji nie doszło do pożaru, jednak fala uderzeniowa uszkodziła trzy pobliskie domy.
Prokuratura prowadzi śledztwo
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niezidentyfikowanego obiektu, który w nocy spadł i eksplodował na polu kukurydzy. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 163 kodeksu karnego, czyli przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia człowieka.
Wstępne ustalenia prokuratury wskazują na to, że ten obiekt to dron wojskowy.
Do uszkodzenia drona doszło na skutek działania materiałów wybuchowych. Natomiast nie jesteśmy w stanie wykazać na chwilę obecną, jakich materiałów - przekazał Grzegorz Trusiewicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.