Estońskie miasto zbroi się przeciwko Rosji. Postawili "smocze zęby"
Miasto Narwa w Estonii szykuje się na ewentualną agresję wojsk rosyjskich. Lokalne władze wznoszą m.in. zapory przeciwpancerne i drut kolczasty. Na "Moście Przyjaźni" łączącym Narwę z Iwangorodem pojawiły się tzw. "smocze zęby". Betonowe zapory mają utrudnić ewentualną napaść armii Władimira Putina.
Narwa znajduje się niezwykle blisko granicy z Rosją. Z tego względu lokalne władze szykują się na ewentualną agresję ze strony armii Władimira Putina. Prace nad fortyfikacjami przyspieszył incydent z 19 września. To wtedy trzy rosyjskie myśliwce nielegalnie wkroczyły w strefę powietrzną NATO i Estonii.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
"Bild" wskazuje, że w estońskim mieście (gdzie mieszka niecałe 54 tys. mieszkańców) zabezpieczono m.in. "Most Przyjaźni". To przeprawa, która łączy Narwę z rosyjskim Iwangorodem. Niegdyś obydwa miasta łączyła serdeczna przyjaźń. Dziś czuć tam atmosferę zimnej wojny.
Ze względu na to, że Narwa to najbliżej leżące kontynentalnej Rosji miasto NATO, Estończycy zainwestowali w wiele zabezpieczeń. "Bild" wskazuje, że pojawiły się zapory przeciwpancerne i drut kolczasty. To nie wszystko.
"Most Przyjaźni" został zasłonięty specjalnymi, betonowymi blokami. To tzw. "smocze zęby". Przeciwczołgowe fortyfikacje mają utrudnić ewentualny najazd rosyjskiej piechoty.
W naszym mieście opracowano plany na wypadek wojny. Mamy też plan na wypadek awarii prądu – powiedział "Bildowi" burmistrz Narwy Katri Raik.
Burmistrz wskazał, że piwnice ratusza będą służyły za ewentualny, tymczasowy schron i punkt ewakuacji ludności cywilnej. Zawieszono też m.in. kontakty z władzami Iwangorodu oraz ruch samochodowy między miastami. Nadal możliwy jest ruch pieszy, z czego korzysta rosyjskojęzyczna ludność miasta.