Faszerują ładunkami martwe zwierzęta. Kontrowersyjna taktyka Rosjan

Rosyjskie siły stosują kontrowersyjną taktykę na froncie wojny z Ukrainą. Wykorzystują zwierzęce zwłoki do ukrywania materiałów wybuchowych, co utrudnia ich wykrycie przez drony. Nie są pierwszym krajem, który zdecydował się na tę metodę.

Zwierzęta z bombami. Nowa taktyka na wojnie rosyjsko-ukraińskiejZwierzęta z bombami. Nowa taktyka na wojnie rosyjsko-ukraińskiej
Źródło zdjęć: © X
Kacper Kulpicki

Zwierzęce zwłoki jak bomby-pułapki — to nowa strategia Rosjan, by zdobyć przewagę nad Ukraińcami. Schowane w ten sposób materiały wybuchowe zostawiają przy drogach, przez które jest spodziewany przemarsz wojsk przeciwnika. Sterują nimi dronami.

Za ich pomocą zwierzęce ciała nafaszerowane ładunkami zapalającymi są też zrzucane na konkretne cele. Taka nietypowa taktyka ma na celu zaskoczenie wroga i wywołanie efektu psychologicznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjskie bazy przed i po ataku Ukrainy. Pokazano zdjęcia satelitarne

Drony wykorzystują różne systemy wykrywania, takie jak kamery termowizyjne czy sensory ruchu, które reagują na ciepło lub sygnały żywych obiektów. Martwe zwierzęta nie emitują ciepła ani nie poruszają się, co sprawia, że są praktycznie niewidoczne dla takich czujników. Dzięki temu trudno je odróżnić od naturalnych szczątków na ziemi.

Nagranie zamieszczone na kanale NEXTA na platformie X pokazuje, jak zmontowany ładunek jest umieszczany na króliku. Takie praktyki nazwano tu "rosyjskim barbarzyństwem".

Brzmi jak horror — ale to prawdziwe życie na linii frontu. [...] To nie jest wojna, to psychologiczna zgnilizna zamieniona w taktykę — czytamy.

Rosjanie nie są pierwsi. Zwierzęta-pułapki było stosowane na wojnach

Wojska rosyjskie nie są pierwszymi, które wykorzystują takie narzędzie walki. Jest ona stosowana od wielu lat i pojawiała się na arenach różnych konfliktów. Japonia podczas II wojny światowej korzystała z nietoperzy, do których przyczepiała małe bomby, by powodować pożary na terenie USA.

W latach 60. i 70. XX wieku podobnego sposobu, który zauważono aktualnie na Ukrainie, dopuszczali się Wietnamczycy. Nie był on obcy także w konflikcie w Syrii i Iraku — tam najczęściej szpikowano ładunkami psy. Choć uważa się, że jest to niezwykle brutalne i przekracza granice etyki nawet w warunkach wojennych, nie jest to nowością

Wybrane dla Ciebie
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2