Finał głośnego zabójstwa. Matka mordercy usłyszała wyrok

Kolejna osoba usłyszała wyrok w głośnej sprawie zabójstwa w Radomiu. Maciej S., został skazany na dożywocie za morderstwo partnerki i dziecka. Jego matka, Iwona Ł., pracownica sądu, została skazana za składanie fałszywych zeznań i oczernianie funkcjonariuszy. W ten sposób próbowała bronić syna.

Przed sądem w Radomiu skazano matkę mordercy.Przed sądem w Radomiu skazano matkę mordercy.
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza | foto-radom
Mateusz Kaluga

To była jedna z najgłośniejszych spraw w Radomiu. W 2017 roku bliscy znaleźli zwłoki 30-letniej Pauliny i jej 16-miesięcznego syna Miłosza w mieszkaniu rodziców. Jak się okazało w toku śledztwa, między ofiarą, a oskarżonym Maciejem S., doszło do sprzeczki. Mężczyzna nie przyznawał się do ojcostwa, dlatego kobieta wytoczyła mu sprawę sądową i przyznanie alimentów.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w śledztwie mężczyzna zeznał, że wyjął z kieszeni scyzoryk wyposażony w ostrza, kombinerki i nożyczki, po czym zaatakował byłą partnerkę zadając jej ponad 30 ciosów, z czego część, gdy leżała na podłodze. Zabił też dziecko, bo jak opisywał, ofiara miała zasłonić się dzieckiem.

Biegli sądowi orzekli, że Maciej S., był poczytalny. Sąd skazał go na dożywotnie więzienie z możliwością przedterminowego zwolnienia po 35 latach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tragiczny wypadek w Bydgoszczy. 15-latka zginęła pod kołami tramwaju

Matka skazana za fałszywe zeznania i oczernianie

Z relacji "GW" wynika, że sąd skazał również matkę Macieja S., czyli Iwonę Ł., pracującą w jednym z warszawskich sądów.

Będąc świadkiem zeznała, że zakrwawione ubrania należące do jej syna, które policja znalazła w lesie niedaleko ich domu, zostały wcześniej zabrane czyste przez policjantów z mieszkania. Sugerowała, że policjanci fabrykowali dowody przeciwko jej synowi i podrzucili ubrudzone krwią ubrania, aby go obciążyć. Taką samą sugestię zawarła w skargach, które złożyła na policjantów do Komendy Głównej Policji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych czy do Rzecznika Praw Obywatelskich.

W piątek, 19 kwietnia zapadł w tej sprawie wyrok Sądu Okręgowego w Radomiu, który uznał kobietę winną złożenia niezgodnych z prawdą zeznań oraz winną pomówienia grupy funkcjonariuszy wykonujących czynności służbowe w śledztwie. Zasądzono karę grzywny w wysokości 15 tysięcy złotych oraz nawiązkę na wniosek pokrzywdzonego policjanta w wysokości 5000 złotych na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach - pisze z kolei "Echo Dnia".

Oskarżona zobowiązana jest do pokrycia kosztów postępowania sądowego. Kolejnym punktem wyroku sądowego było podanie informacji do wiadomości publicznej.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył