Francja. Osoby ukarane za homoseksualizm otrzymają odszkodowania od państwa
Członkowie niższej izby parlamentu we Francji zatwierdzili projekt ustawy uchylającej wyroki i mającej na celu wypłatę odszkodowań osobom ukaranym za homoseksualizm w latach 1942-1982. Nowe prawo stanowi, że ukarani grzywną lub odbywający karę więzienia za homoseksualizm otrzymają od państwa odszkodowanie. Musi ono jednak najpierw zostać zaaprobowane przez Senat.
Ustawa zatwierdzona przez Zgromadzenie Narodowe, czyli niższą izbę francuskiego parlamentu, przewiduje oficjalne uznanie odpowiedzialności państwa za kryminalizację i prześladowanie osób nieheteronormatywnych, a także zakłada utworzenie instrumentów odszkodowawczych dla wszystkich, którzy zostali pokrzywdzeni przez homofobiczne regulacje.
Wśród narzędzi kompensacyjnych wskazano jednorazową wypłatę w wysokości 10 tys. euro, ponadto 150 euro za każdy dzień spędzony w więzieniu pod zarzutem homoseksualizmu, a także zwrot grzywien.
W sprawie chodzi o wyroki skazujące, wydane w latach od 1945 do 1982, a więc do czasu, kiedy zwycięstwa wyborcze François Mitterranda i lewicy przyniosły m.in. wycofanie homoseksualizmu z rejestru zachowań ściganych karnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maria Peszek o "Królowej" Netfliksa. "Pokaże Polskę, o jakiej marzymy"
Prawo przeciwko związkom osób tej samej płci zostało uchwalone podczas II wojny światowej przez kolaboracyjny rząd Vichy, który powstał w południowej Francji za zgodą Berlina.
Czytaj także: Mówił o "tęczowej zarazie". Został zwolniony
Według ocen ministerstwa sprawiedliwości, we wspomnianym okresie wydano ok. 10 tys. wyroków skazujących osoby homoseksualne. To samo źródło wskazuje, że w ok. 90 proc. przypadków orzeczono kary pozbawienia wolności. Część źródeł podaje, że represyjne prawo dotknęło nawet 60 tys. osób, niemal wyłącznie mężczyzn.
Zgodnie z nowym prawem, osoby ukarane grzywną lub odbywające karę więzienia za homoseksualizm otrzymają od państwa odszkodowanie, jednak zatwierdzone przez Zgromadzenie Narodowe regulacje muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez wyższą izbę parlamentu, czyli Senat.