Gdy grudzień przypomina wiosnę. Ten widok mówi wszystko
Wysoka temperatura w grudniu sprawia, że las funkcjonuje tak, jakby pomylił porę roku. Wśród opadłych liści i wilgotnych pni znów widać owady oraz płazy, które o tej porze powinny spać w bezpiecznych kryjówkach.
10 grudnia temperatura osiągnęła 10°C, co jak na tę porę roku jest anomalią. Lasy zwykle wyciszone, zamrożone i przygotowane do zimowego spoczynku, w takich warunkach zaczynają żyć na nowo.
W powietrzu pojawiają się komary, których aktywność zimą powinna być niemożliwa. Jednak ocieplenie sprawia, że owady budzą się z diapauzy, reagując na ciepło jak na sygnał wiosny.
W filmie udostępnionym przez Nadleśnictwo Zagnańsk, na wilgotnym pniu dostrzec można płaza – najprawdopodobniej żabę brunatną, która zamiast tkwić w jesienno-zimowej kryjówce, ruszyła w teren.
To nie Disney ani Hogwart. Perełka Górnego Śląska
Dla takich zwierząt gwałtowne zmiany temperatury stanowią realne zagrożenie. Wczesna aktywność oznacza wydatkowanie energii, której nie da się łatwo uzupełnić, a powrót mrozów może być dla nich tragiczny.
10 grudnia, temperatura 10 C... Zbyt ciepło jak na tą porę roku, w lesie widać latające komary, aktywne są też płazy - czytamy w opisie Nadleśnictwa Zagnańsk na Facebooku.
Pogoda problemem dla lasu?
Leśnicy zwracają uwagę, że podobne obserwacje pojawiają się coraz częściej. W lasach Barczy, gdzie wykonano nagranie, nie jest to pierwszy raz, kiedy zimowe miesiące zaskakują wiosenną aurą. Nadmierne ocieplenie zaburza rytm natury – rośliny, owady i płazy reagują na ciepło zgodnie z instynktem, nie wiedząc, że to jedynie chwilowa anomalia.