Aniela Siwek| 

Grzebie w śmietnikach. Niesamowite, ile zarabia na miesiąc

64

31-letnia Tiffany od kilku lat codziennie przez kilka godzin grzebie w śmietnikach i znajduje w nich prawdziwe cuda. Od kosmetyków przez markowe ubrania po sprzęt RTV. Zarabia na tym - w przeliczeniu na złotówki - nawet 10 tys. zł miesięcznie.

Grzebie w śmietnikach. Niesamowite, ile zarabia na miesiąc
"Minionej nocy znaleźliśmy z mężem ponad 100 płyt DVD i trochę świetnych książek" - chwaliła się niedawno 31-latka. (Instagram)

Tiffany Butler zarabia duże pieniądze na grzebaniu w śmieciach. Kobieta znajduje prawdziwe perełki – zupełnie nowe ubrania markowe, kosmetyki czy biżuterię. Nietypowe hobby szybko stało się sposobem na życie.

Na początku bierzesz wszystko. Ale doszło do tego, że cały mój dom - w tym garaż - był przepełniony. Teraz biorę tylko rzeczy, które wiem, że wykorzystam lub na których mogę zarobić – mówi Tiffany, cytowana przez "The Sun".

31-latka nie pracowała, siedziała w domu z dwójką dzieci. Pewnego dnia zobaczyła na YouTube filmik, na którym dwie dziewczyny pokazały, jak przeszukują kontenery ze śmieciami. To było dla Tiffany prawdziwą inspiracją. 

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Przez pierwszych kilka dni było ciężko. Tiffany chodziła na śmietniki w nocy, bała się do nich zaglądać, pomimo iż jest to w pełni legalne. W końcu pod sklepem Ulta Beauty znalazła pudełko pełne kosmetyków, których łączna wartość wyniosła 500 dolarów. Pierwszy sukces dał jej motywację do działania.

Wkrótce zdałam sobie sprawę, że najlepszym miejscem są centra handlowe, a nie pojedyncze sklepy, i zanotowałam dni, kiedy kosze były opróżniane i kiedy mieli najwięcej produktów do kupienia – relacjonuje kobieta. 

Po roku nurkowania w śmieciach Tiffany uczyniła ten projekt pracą na pełny etat. Od dwóch lat spędza około trzech godzin dziennie na szperaniu, później sprzedaje znalezione przedmioty. Zarabia na tym nawet po 2 tysiące funtów miesięcznie, czyli ok. 10 tys. zł.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Zobacz także: Nowa technika jedzenia ananasa. Nie trzeba go nawet obierać
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić