Grzybobranie może się skończyć mandatem. Jak tego uniknąć?

• Zbieranie grzybów w rezerwatach i parkach narodowych wymaga zezwoleń.
• Mandaty za nieprzestrzeganie zasad mogą sięgać 5 tys. zł.
• Bezpieczeństwo w lesie to podstawa – informuj bliskich o swoich planach.

Grzybobranie to popularna aktywność w Polsce, ale wymaga znajomości przepisów i zasad. Jak przypomina serwis pomorska.pl, należy zbierać grzyby tam, gdzie jest to dozwolone. Nie należy tego robić w rezerwatach przyrody i parkach narodowych — wyjątek stanowi sytuacja, kiedy uda nam się uzyskać specjalne zezwolenie. Zakaz nie jest przypadkowy — ma na celu chronić cenne ekosystemy.

Podczas grzybobrania należy przestrzegać lokalnych przepisów i regulaminów dostępnych przy wejściach do lasów. Wiele z tych zasad ma charakter ogólny i obowiązuje w lasach jak Polska długa i szeroka. Wśród nich jest poruszanie się po wyznaczonych ścieżkach. Do tego dochodzi także zakaz śmiecenia, czy zaprószania ognia.

Zbieranie grzybów przy niektórych drzewach może skutkować wysokimi mandatami. Warto zbierać grzyby we wczesnych godzinach dnia, gdy jest jasno i łatwiej zorientować się w terenie. Gdzie tego nie robić?

Jak podkreśla "Pomorska", nie każdy zielony zakątek lasu jest otwarty dla grzybiarzy. Szczególną ostrożność trzeba zachować w miejscach, gdzie rosną młode drzewa – jeśli mają mniej niż 4 metry wysokości, wkraczasz na teren tzw. plantacji leśnych, a tam zbieranie grzybów jest surowo zabronione. Młode drzewka są wyjątkowo wrażliwe na uszkodzenia, a każdy krok poza wyznaczoną ścieżkę może zniszczyć to, co leśnicy pielęgnują latami.

Zbieranie runa leśnego jest surowo zabronione m.in. w drzewostanach nasiennych – to specjalnie wyselekcjonowane fragmenty lasu, z których pozyskuje się nasiona do odnowy i zalesiania. Wstęp tam grozi nie tylko mandatem. Zakaz dotyczy również powierzchni doświadczalnych, gdzie prowadzi się badania i obserwacje. Nawet jeden nieuważny krok może zniweczyć wieloletnią pracę leśników i naukowców.