Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Amerykanie piszą o trzech opcjach
Donald Trump zapowiedział, że USA i europejscy sojusznicy omówili kwestię gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Na ten moment szczegóły nie są znane. "The New York Times" podaje, że możliwe są trzy opcje.
Donald Trump podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim powiedział, że Władimir Putin zaakceptował koncepcję gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Prezydent USA dodał również, że ich główny ciężar mają ponieść państwa europejskie, jednak działania te będę koordynowane przez USA.
Wołodymyr Zełenski wyraził wdzięczność za to, że Stany Zjednoczone są gotowe uczestniczyć w gwarancjach bezpieczeństwa. Według "Financial Times" Ukraina zaoferowała zakup amerykańskiej broni o wartości 100 mld dol. ze środków europejskich, by móc uzyskać gwarancje po ociągnięciu porozumienia z Rosją.
Po rozmowach z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przywódcami europejskimi Donald Trump stwierdził, że teraz postara się zaaranżować spotkanie Zełenskiego z Putinem. Amerykanie także mają wziąć w nim udział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak Polski w Waszyngtonie. "Jest jednak drugorzędnym graczem"
Jakie gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy? Są trzy opcje
Szczegóły co do tego, jak mogą wyglądać gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, nie są na razie znane. Trump powiedział, że mogą one przypominać art. 5 NATO. "The New York Times" donosi, że rozważane są trzy opcje.
Pierwsza zakłada wysłanie pełnoprawnych, uzbrojonych sił pokojowych, które wspierałyby armię ukraińską. Ich obecność miałaby charakter wyłącznie obronny, ale celem byłoby odstraszanie Rosji, zmuszając Kreml do poważnego rozważenia konsekwencji konfliktu z żołnierzami państw członkowskich NATO. Amerykański dziennik zwraca uwagę jednak, że to przedsięwzięcie wymaga zaangażowania kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy.
Druga opcja to siły określane mianem "zapalnika". Wielkość takiej armii nie byłaby znacząca. Nie byłaby ona w stanie obronić Ukrainy. Jednak sam fakt, że takie siły pojawiłyby się w Ukrainie, rodziłby strategiczny dylemat dla Kremla. Rosja musiałaby rozważyć, co by się stało, gdyby uderzyła nawet na niewielką armię europejską.
Ostatnia, trzecia formuła gwarancji bezpieczeństwa, jest wedle "NYT" najbardziej ryzykowna i niesprawdzona. Chodzi o utworzenie sił obserwacyjnych. Ich zadaniem byłoby zasadniczo raportowanie o zbliżających się działaniach wojskowych. Takie zadania można by wypełnić za pomocą satelitów i kamer naziemnych. Siły te nie byłyby jednak zdolne do obrony.
Amerykański dziennik zwraca uwagę, że Donald Trump nie zobowiązał się do włączenia wojsk amerykańskich w żaden z tych wariantów. Decyzja o tym, jak wyglądałyby siły, prawdopodobnie będzie zależeć od tego, jak wyglądałoby zawieszenie broni lub porozumienie pokojowe. Pod warunkiem, że Putin przystąpi do rozmów z Zełenskim.