Hulaj dusza, pandemii nie ma. Obostrzenia poluzowane, Polacy ruszyli w miasto

162

Tłumy na ulicach, lejący się strumieniami alkohol, taniec i zabawa. Tak wyglądała w Warszawie i innych dużych miastach pierwsza noc po otwarciu ogródków restauracyjnych i zniesieniu nakazu noszenia maseczek na świeżym powietrzu.

Hulaj dusza, pandemii nie ma. Obostrzenia poluzowane, Polacy ruszyli w miasto
Huczna zabawa w Warszawie. (Wirtualna Polska)

Na to czekali wszyscy. Zarówno właściciele knajp, restauracji i kafejek, jak i spragnieni wyjść ludzie. Gdy na zegarach wybiła północ, w wielu miastach w Polsce rozpoczęła się wielka feta.

Na ulicach tłumy. Po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki restauracji, bary i puby. Tak było m.in. w Warszawie, Łodzi czy Poznaniu. Ludzie zaczęli gromadzić się już ok. godziny 20.

Pełnoprawna feta zaczęła się jednak dopiero o północy. To wtedy można było zdjąć maseczki i usiąść w ogródkach restauracyjnych ze znajomymi. W Poznaniu niektórzy byli tak spragnieni możliwości spędzenia wolnego czasu na mieście, że czekali do północy. A później rozpoczęła się dosłowna walka o stolik.

Trwa ładowanie wpisu:tiktok

Obrazki z polskich miast z jednej strony mogą napawać optymizmem, a z drugiej mogą budzić niepokój. Setki skupionych w jednym miejscu osób, bez dystansu społecznego, bez maseczek - tak jakby pandemia się już skończyła. Tak było m.in. w Łodzi.

Trwa ładowanie wpisu:tiktok

Warszawa z kolei zaludniła się nad Wisłą. Na początku było spokojnie, w maseczkach. Potem na schodkach "działo się".

Trwa ładowanie wpisu:tiktok
Trwa ładowanie wpisu:tiktok

Zaludniony też był Plac Defilad. W rozmowach z "Wirtualną Polską" niektórzy przyznają, że czują się, jakby był to spóźniony Sylwester. Było nawet oficjalne odliczanie do otwarcia.

Jakbyśmy wyszli wszyscy z apokalipsy, naprawdę - przyznaje jedna kobieta w rozmowie z "WP".

Luzowanie obostrzeń to pokłosie miesięcy stosowania się do zaleceń rządu i lekarzy. Spragnieni normalności Polacy gęsto wyszli na ulice, ale należy pamiętać, że pandemia się jeszcze nie skończyła, a koronawirus wciąż atakuje i zabija.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić