Influencerka wywołała awanturę. Chodzi o dzieci w samolocie
Kulinarna influencerka Natalia Maszkowska, znana jako "Nathallae" wywołała awanturę w mediach społecznościowych. Kucharka kupiła priorytetowy bilet w samolocie linii Ryanair i narzekała, że kobieta z dzieckiem "ma więcej praw od niej". - Może dojdźmy na absurdu, że jak ktoś nie ma dzieci, to powinien płacić x2 za bilety? - napisała wzburzona Maszkowska. Jej wpisy spotkały się z mieszanym odbiorem internautów.
Natalia Maszkowska, czyli "Nathallae" to influencerka kulinarna, która znana jest z udziału w programie "Masterchef". Kobieta ma prawie 400 tys. osób obserwujących na Facebooku i często pojawia się w telewizjach śniadaniowych, m.in. w "Dzień Dobry TVN" i "Pytaniu na Śniadanie".
Dwa z ostatnich wpisów influencerki nie dotyczyły jednak przepisów kulinarnych, a podróży liniami lotniczymi Ryanair. Maszkowska opisała historię, w której została poproszona o obsługę lotu, aby schowała duży plecak pod fotel.
10 wybuchów wulkanu w dobę. Indonezja ewakuuje 10 tys. mieszkańców
Widziałam taki absurd, jakich mało. Jak to jest możliwe, że wsiadając na pokład, nie ma miejsca na bagaż? Wykupując opcję Priority, czyli pierwszeństwa na pokład i 2 sztuki bagażu podręcznego (a finalnie miałam jeden plecak) zostałam poproszona przez stewardessę, żeby mój duży plecak dać sobie pod siedzenie, czyli finalnie coś, czego się nie da zrobić z tak dużym plecakiem, bo nie było nigdzie miejsca. Odmówiłam, bo po prostu czterogodzinny byłby jakimś dzikim koszmarem. Wtedy magicznie miejsce się znalazło - napisała influencerka.
Maszkowska poszła o krok dalej. Wzburzyła się, że "kobieta z dzieckiem, która nie miała wykupionej tej opcji" miała od niej więcej praw. Wpis spotkał się z oburzeniem niektórych internautów, którzy pisali, że "warto mieć trochę empatii i zrozumienia". a także pytali, po co influencerka miesza w tę sytuację rodziny z dziećmi.
"Nathallae" postanowiła wyjaśnić swój tok myślenia w drugim wpisie. Stwierdziła, że "na nikogo nic złego nic nie powiedziała, tylko napisała, że mając wykupiony droższy bilet wyszło, że ma mniej praw od pani z dzieckiem, który miała bilet podstawowy". Wskazała też, że powinna móc skorzystać z opcji dwóch bagaży, jeżeli taka jej się należała.
Stwierdziła również, że niedługo "dojdziemy do absurdu", który promuje osoby z dziećmi.
Jakich czasów dożyliśmy, że ja, jako osoba bez dzieci muszę się z tego tłumaczyć? Żeby obce osoby w komentarzach pisały mi, że mi się coś nie należy, a tamtej kobiecie tak, bo ma dziecko, a ja nie? Może dojdźmy do absurdu, że jak ktoś nie ma dzieci, to powinien płacić dwa razy za bilety, a osoby z dziećmi mają wszystko za darmo? Czy jak? Może ktoś mnie oświeci? Chciałabym spotkać na żywo te osoby, które wczoraj wypisywały pod tym postem te bzdury - opisała wzburzona influencerka.
Część komentujących stwierdziło, że Maszkowska ma rację, a posiadanie dzieci to "odpowiedzialność, a nie przywilej". Niektórzy podkreślili, że influencerka ma swoje argumenty, ale jednocześnie "jako osoba publiczna powinna wykazać się większą empatią".
Polityka linii Ryanair zapewnia rodzinom z dziećmi do 23-miesiąca życia pierwszeństwo wejścia na pokład, a także bagaż do 5 kilogramów. Rodzice mogą również zabrać dwie sztuki bagażu dla niemowląt. Osoby z małymi dziećmi obsługiwane są przed pasażerami z tzw. priority, czyli wejściem na pokład przed resztą pasażerów.