Turzany. Pogrzeb Janka i Wojtusia. Słychać było gorzki płacz

197

W inowrocławskim Kościele pw. Świętego Krzyża w woj. kujawsko-pomorskim odbył się wspólny pogrzeb 3-letniego Janka i jego starszego o dwa lata brata Wojtka. Dzieci zginęły tragicznie, zamordowane przez Katarzynę, ich matkę. Dramat rodziny wstrząsnął całą Polską.

Turzany. Pogrzeb Janka i Wojtusia. Słychać było gorzki płacz
Pogrzeb Janka i Wojusia w Inowrocławiu. W pierwszej ławce zasiadł ojciec chłopców. (Newspix, Marek Dembski)

Tragedia Janka i Wojtusia rozegrała się w piątek 5 lutego w godzinach porannych w Turzanach pod Inowrocławiem. Chłopcy zostali zaatakowani przez Katarzynę W., która zadała im serię ciosów nożem kuchennym, a następnie podjęła nieudaną próbę samobójczą.

Ciała 3- i 5-latka znalazł Waldemar, ich ojciec, i to właśnie on zadzwonił po pogotowie. Sama Katarzyna W. trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie według ustaleń "Faktu" pozostaje do tej pory. Jej stan psychiczny nie pozwala na przeprowadzenie przesłuchania.

Morderstwo dzieci w Inowrocławiu. Pogrzeb braci Janka i Wojtusia

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Kościele pw. Świętego Krzyża w Inowrocławiu. Ciała chłopców zostały złożone do białych trumien. W mszy i pogrzebie uczestniczyli członkowie rodziny zmarłych dzieci, w tym ich ojciec. W trakcie nabożeństwa ksiądz apelował do zgromadzonych, aby powstrzymali się z wyciąganiem wniosków, zanim nie poznają wszystkich okoliczności tragicznych wydarzeń.

Nie osądzajmy nikogo, nie wyciągajmy pochopnych wniosków. (...) Druga strona medalu jest taka, że musimy sobie odpowiedzieć, czy mogliśmy jakoś temu zapobiec. Trzeba na to spojrzeć oczyma wiary. To już pozostanie dla nas Bożą tajemnicą – podkreślał duchowny, którego cytuje "Fakt".
Zobacz także: Zobacz też: Wataha dzikich psów zaatakowała dziecko. Przerażające nagranie z monitoringu
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić