Inwestycja proboszcza wzbudza kontrowersje. "Dewastacja serca miasta"

79

Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kraśniku planuje montaż instalacji fotowoltaicznej na terenie objętym ochroną konserwatorską. Na skarpie ma być zamontowanych 100 paneli, a moc instalacji ma wynieść 50 kW. Temat budzi kontrowersje i został mocno nagłośniony w mediach społecznościowych.

Inwestycja proboszcza wzbudza kontrowersje. "Dewastacja serca miasta"
Inwestycja proboszcza wzbudza kontrowersje. "Serce Kraśnika jest właśnie dewastowane" (Getty Images)

O głośnej sprawie w Kraśniku poinformował m.in "Dziennik Wschodni". Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kraśniku planuje montaż instalacji fotowoltaicznej. Na skarpie ma być zamontowanych 100 paneli, a moc instalacji ma wynieść 50 kW.

W teorii wszystko wygląda na dopracowany plan. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, a proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest oskarżany o to, że przekroczył udzielonego mu przez odpowiedni urząd pozwolenia. W Kraśniku rozpętała się dyskusja o inwestycji prowadzonej przez miejscową parafię na terenie objętym ochroną konserwatorską.

Instalacja powstaje w dolnej części ogrodu parafialnego, na dole skarpy – bo na górze zostały wykonane odwierty pod pompy ciepła. W sprawie instalacji zwróciliśmy się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie z wnioskiem o pozwolenie na prowadzenie prac, a także wycinkę 13 drzew i takie pozwolenie dostaliśmy - zapewnia ks. kan. Jerzy Zamorski.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie zna tę sprawę. Przed wydaniem pozwolenia na montaż paneli fotowoltaicznych i zgody na wycinkę drzew miały miejsce oględziny.

Stwierdziliśmy, że jest możliwość lokalizacji takiej instalacji we wskazanym miejscu. W założeniach wniosku była mowa o "niewielkiej niwelacji terenu" - przyznaje Agnieszka Stachyra z WUOZ w Lublinie.

Awantura w Kraśniku. Czy proboszcz przekroczył uprawienia?

Temat został nagłośniony w mediach społecznościowych. W sprawę zaangażował się m.in portal "Obywatelski Kraśnik", który pisze o tym, że serce Kraśnika jest właśnie dewastowane.

Jak podkreśla "Dziennik Wschodni", interwencję podjął też dr Dominik Szulc, historyk z Polskiej Akademii Nauk i społeczny opiekun zabytków powiatu kraśnickiego, który był na miejscu i dokonał pomiarów. Jego zdaniem ingerencja w objęty ścisłą ochroną konserwatorską teren na pewno nie jest niewielka.

Na chwilę obecną ustaleń historyka nie potwierdza WUOZ, który będzie dopiero to wszystko sprawdzał.

Dokładny ogląd sytuacji będziemy mieć kiedy otrzymamy dokumentację od archeologa. Będą wykonane również dokładne pomiary - podkreśla urząd.
Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić