Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Jechał pociągiem bez biletu. Powiedział kontrolerowi, że ma koronawirusa

3

20-latek podróżował pociągiem bez biletu, a gdy zbliżała się kontrola, rzucił w kierunku konduktora, że ma koronawirusa. Przestraszony pracownik zawiadomił odpowiednie służby, które szybko zweryfikowały, że młody mężczyzna jest zdrowy.

20-latek chciał uniknąć mandatu. Wymyślił, że ma koronawirusa
20-latek chciał uniknąć mandatu. Wymyślił, że ma koronawirusa (Getty Images)

Zdarzenie miało miejsce w czwartek w okolicach godziny 14. 20-latek podróżował pociągiem relacji Szczecin-Słupsk.

Młody mężczyzna nie miał ważnego biletu na ten przejazd. Gdy zbliżała się kontrola, szybko wymyślił wymówkę. Powiedział kontrolerowi, że ma koronawirusa. Wobec tego pracownik zawiadomił o wszystkim policję.

Policjanci, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, założyli kombinezony ochronne i podjęli interwencję wobec tego mężczyzny. Podczas sprawdzania okazało się, że mężczyzna wcale nie choruje na koronawirusa, nie był również objęty kwarantanną ani nadzorem epidemiologicznym. Policjanci ustalili również, że nie miał kontaktu z osobą chorą - powiedziała podczas rozmowy z TVN24 podkom. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. "Pacjent zero": bałem się, że wszyscy umrzemy

20-latek zapłaci za wybryk

Mężczyzna przyznał się, że kłamał. Chciał w ten sposób zapewnić sobie darmowy przejazd. Konduktor jednak nie dał się nabrać i postąpił tak, jak nakazują procedury.

20-latek z pewnością już wie, że lepiej wyposażyć się w bilet. Za swoje zachowanie otrzymał mandat w wysokości 500 złotych. To znacznie więcej niż zapłaciłby za przejazd.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić