Jego pieniądze przejęła pani komornik. Przedsiębiorca walczy o odszkodowanie

34

44-letni przedsiębiorca wygrał w sądzie 9 tys. złotych odszkodowania, które chciał zainwestować. Nie zdążył, ponieważ pieniądze zajęła pani komornik, mimo tego, że mężczyzna miał ugodę z bankiem. Oddała po trzech latach, kiedy zmusił ją do tego sąd. Teraz przedsiębiorca walczy o 100 tys. złotych odszkodowania.

Jego pieniądze przejęła pani komornik. Przedsiębiorca walczy o odszkodowanie
Zdjęcie poglądowe (Adobe Stock, Tomasz Warszewski)

Historia bezprawnego zajęcia pieniędzy przez panią komornik z województwa warmińsko-mazurskiego sięga 2011 roku. 34-letni wówczas przedsiębiorca Jerzy Matulko postanowił wybudować w miejscowości Biskupiec hotel, na co wziął kredyt w banku.

Spłacał kredyt za hotel

Sprawę nagłośnił dziennik "Fakt". Jak się okazało, hotel, o którym mowa, powstał. Nie udało mu się jednak przyciągnąć gości, dlatego wkrótce przedsiębiorca nie miał pieniędzy, aby spłacać raty. "Bank rozpoczął windykację i do akcji wkroczył komornik" – mówi "Faktowi" przedsiębiorca.

Mężczyzna musiał sprzedać hotel, ale dzięki temu udało mu się dogadać z bankiem. Spłacił większość kredytu, a resztę rozłożono mu na raty. Na tym historia się jednak nie skończyła. W 2015 r. wygrał w sądzie sprawę z lokalnym kołem łowieckim, które za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną zapłaciło mu 9 tys. zł. Te pieniądze zamierzał zainwestować.

Komornik bezprawnie przejęła pieniądze

Wówczas do sprawy wkroczyła Joanna S., komornik z Biskupca. Mimo ugody z bankiem kobieta postanowiła przejąć 9 tys. złotych na poczet bankowego długu przedsiębiorcy. Trzy lata później sąd postanowił, że przejęła pieniądze bezprawnie, dopiero wtedy kwota została zwrócona na konto mężczyzny.

Pani komornik w zasadzie nie usunęła skutków swojej nieprawidłowej czynności nawet po tym, jak sąd wskazał na ich bezprawność i uchylił jako niedopuszczalne. Teraz sąd będzie rozstrzygał, czy jej bezprawne działanie wywołało stratę i krzywdę, które powinna zrekompensować poszkodowanemu. – mówi "Faktowi" mecenas Lech Obara.

Przedsiębiorca walczy o odszkodowanie

Teraz przedsiębiorca walczy o 100 tys. złotych odszkodowania. Wynajęty przez niego biegły ustalił, że właśnie taki zysk mógłby mieć 44-latek po 3 latach inwestycji. Pan Jerzy prowadzi bowiem plantację choinek.

Zobacz także: Jakub Żulczyk: w społeczeństwie brakuje empatycznych odruchów
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić