Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 
aktualizacja 

"Jestem dziewczyną z Ukrainy". Ogłoszenie z Łodzi podbija Twittera

Wojna w Ukrainie trwa i zbiera śmiertelne żniwo. Giną żołnierze i cywile. Miliony kobiet i dzieci zostało zmuszonych do ucieczki. Największa część z nich trafiła do Polski. Za naszą pomoc Ukraińcy chcą się odwdzięczać, jak tylko potrafią. Przykładem tego jest dziewczynka, której ogłoszenie pojawiło się na łódzkim Janowie.

"Jestem dziewczyną z Ukrainy". Ogłoszenie z Łodzi podbija Twittera
Ogłoszenie małej Ukrainki (Twitter)

Wojna w Ukrainie trwa już ponad miesiąc. Według najnowszych danych agencji Reuters zginęło w niej już co najmniej 24 tys. ludzi. Część z nich to cywile. Ojcowie, matki, dzieci.

Właśnie dlatego miliony kobiet postanowiły zabrać dzieci i uciekać. Uchodźców jest już ok. 11 milionów. Uciekając przed wojną, do Polski przybyło ponad 2,548 mln z nich. Tylko dzisiaj do godziny 7 polską granicę przekroczyło 5 tys. ludzi.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Nasi wschodni sąsiedzi za tę pomoc są niezwykle wdzięczni. Niektórym jednak ciężko jest ją przyjąć bez zaoferowania czegoś w zamian. Większość Ukraińców za wszelką cenę szuka więc w naszym kraju pracy. Aby wyjść na prostą i przynajmniej spróbować wieść normalne życie na obczyźnie.

Dziewczynka dała ogłoszenie

Przykładem tego jest ogłoszenie małej Ukrainki, znalezione na osiedlu Janów w Łodzi. To teren dzielnicy Widzew.

Jestem dziewczyną z Ukrainy. Bardzo kocham zwierzęta. Mogę wyprowadzić psa za symboliczną opłatą - brzmi treść napisanej odręcznie na kartce wiadomości.

Dziewczynka udostępniła też swój numer telefonu do kontaktu. Rysunek ozdobiła rysunkami psów.

Zdjęcie ogłoszenia szybko trafiło na media społecznościowe. Internauci byli poruszeni.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Uroczy w tym jest fakt, że nawet najmłodsi nie chcą darmowej pomocy tylko sami chcą na siebie zarobić. Tym się właśnie różnią uchodźcy wojenni od emigrantów zarobkowych - pisał jeden z użytkowników Twittera.
Z jakiej to dzielnicy? - dopytywał drugi.
Talent to ma do rysowania - chwalił trzeci.

Pojawiły się też głosy obaw. Niektórzy twierdzili, że to niebezpieczne, gdy dziecko podaje swój numer telefonu.

(...)Ja bałabym się o dziecko , ze jakiś sk… może ja skrzywdzić - przestrzegała jedna z użytkowniczek.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić