Kamikaze są dla nich wzorem. Specjalne szkolenia w Korei Północnej.
W Korei Północnej co najmniej dwa razy w tygodniu odbywają się specjalne zajęcia. Wówczas żołnierze dowiadują się o "bohaterskich zasługach" kamikaze, czyli tych, którzy wysadzili się w powietrze na froncie, by uniknąć pojmania.
Serwis "Daily North Korea" informuje o tym, że Kim Dzong Un polecił swoim żołnierzom, by w obliczu ryzyka dostania się do ukraińskiej niewoli detonowali granaty.
W Korei Północnej dwa razy w tygodniu odbywają się specjalne zajęcia polityczne, podczas których wojsku opowiada się o "bohaterskich zasługach" tych, którzy rzekomo wysadzili się w powietrze na polu bitwy, aby uniknąć poddania się siłom ukraińskim - podaje portal.
Prawie 18 mln pasażerów w 6 dni. Chaos w USA na Święto Dziękczynienia
Na wspomnianych lekcjach żołnierze uczą się, że samobójstwo na froncie to droga do "życia wiecznego" i "chwalebny wyczyn". Nowym oficjalnym hasłem w jednostkach wojskowych stało się: "Uczmy się od żołnierzy, którzy wysadzili się w powietrze".
Taki schemat manipulacji podkreśla ograniczone możliwości oporu żołnierzy, jednocześnie pokazując ich rzekome bohaterstwo większe niż to, które wykazują rosyjscy żołnierze - podaje ukraińska agencja Unian powołując się na doniesienia portalu.
W ostatnich tygodniach głośno było o żołnierzach złapanych przez Ukrainę. Dwóch żołnierzy z Korei Północnej prosiło o wydanie do Korei Południowej. Bali się powrotu do reżimowego kraju. Obaj nad łózkami mieli odręczne portrety Kim Dzong Una.