Został pojmany przez Ukrainę. Nad łóżkiem miał portret Kim Dzong Una
Ukraina schwytała dwóch północnokoreańskich żołnierzy na początku tego roku. Od tamtej pory przebywają w niewoli. Jak się okazuje, proszą oni o wydanie do Korei Południowej. Co więcej, obaj nad łóżkiem posiadają portret Kim Dzong Una, który wykonali odręcznie.
W 2024 roku Kim Dzong Un postanowił pomóc Władimirowi Putinowi. Korea Północna wysłała ok. 11 tys. żołnierzy do obwodu kurskiego. Mieli wspomagać Rosjan w odbiciu tego rejonu. Po czasie okazało się, że uczestniczą w walkach i testują zakazany sprzęt.
Na początku 2025 roku Ukraina poinformowała o schwytaniu dwóch żołnierzy z Korei Północnej. Jeden z nich miał myśleć, że jedzie na szkolenie. Jak twierdził, wszyscy, którzy przyjechali z nim, zginęli.
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? "Idiotyzm"
Od tamtej pory przebywają w ukraińskiej niewoli. Obecnie powstaje dokument na temat ich pobytu w Ukrainie. Realizuje go organizacja praw człowieka Gyeore-eol Nation United. Agencja AFP podaje, że nagrania odbyły się 28 października, a efekty zostaną przedstawione w ciągu kilku tygodni.
Obaj żołnierze, którzy obecnie przebywają w Kijowie, mieli błagać o pozwolenie na zamieszkanie w Korei Południowej. Co ciekawe, nad łóżkami obu jeńców wisiał odręczny portret Kim Dzong Una.
Żołnierze ponadto prosili o nowe ubrania, spodnie, papierosy czy nawet długopisy. Przywieziono im leki oraz żywność.
Pod koniec wywiadu obaj poprosili producenta, aby zabrał ich na Południe. Są niestabilni psychicznie. Mieszkają wspólnie w jednym pokoju - powiedział Jang Se-yul, szef organizacji cytowany przez południowokoreański serwis informacyjny o Korei Płn. NK News. Sam Jang jest uciekinierem z Północy.
Jeden z więźniów zwrócił się już w lutym z prośbą o pozwolenie na zamieszkanie w Korei Południowej. Przekazali ukraińskiej stronie, że w przypadku schwytania mieli popełnić samobójstwo za pomocą granatu. Byli świadkami taki czynów.
Prezydent Wołodymyr Zełenski sugerował, że Kijów może wymienić jeńców na ukraińskich żołnierzy przetrzymywanych przez Rosję. Taką propozycję wysunął w kierunku Kim Dzong Una, który raczej nie był tym zainteresowany.
Zgodnie z konstytucją Korei Południowej wszyscy Koreańczycy są uważani za obywateli, łącznie z Koreańczykami z Północy. Seul oświadczył, że dotyczy to również żołnierzy schwytanych na Ukrainie - podaje Kiyv Post.