"Kiedy traci się dziecko, świat się zatrzymuje". Ostatnie pożegnanie 15-letniego Dominika
W niedzielę o godzinie 11:00 odbył się pogrzeb 15-letniego Dominika, który utonął w jeziorze Ośno podczas harcerskiej próby. – Kiedy traci się dziecko, świat się zatrzymuje. I nawet jeśli inni wracają do pracy, do szkoły, do spraw, dla rodziców czas się dzieli: na przed Dominikiem i po Dominiku. I już nigdy nie będzie tak samo – pożegnał chłopca ksiądz w tekście opublikowanym na stronie parafii.
W nocy z czwartku na piątek podczas obozu harcerskiego w Wilczu utonął 15-letni Dominik. Chłopiec próbował zdobyć sprawność, płynąc 500 metrów w pełnym umundurowaniu w jeziorze Ośno. Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszeli 21-letni dowódca drużyny i 19-letni ratownik.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
W niedzielę, o godzinie 11:00, w Witoszowie Dolnym koło Świdnicy odbyła się ceremonia pogrzebowa tragicznie zmarłego nastolatka. Ceremonia miała charakter prywatny.
Jeszcze przed pogrzebem Dominika, chłopiec został pożegnany przez miejscowego księdza Krzysztofa Janiaka. Kapłan opublikował na stronie parafii treść tekstu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bóg płakał, gdy ginął Wasz syn"
- Rodzicom, którzy przeżywają niewyobrażalny ból, nie powiem: "będzie dobrze". Bo nie będzie. Będzie inaczej. Ale chcę powiedzieć jedno: Bóg płakał, gdy ginął Wasz syn. Bóg nie jest obok. On był tam. Płakał razem z Wami – zwrócił się ks. Krzysztof.
Duchowny podkreślił, że zmarły Dominik był ministrantem i osobą głęboko wierzącą. Porównał go nawet do zmarłego na białaczkę w tym samym wieku błogosławionego Carlo Acutisa.
Ksiądz postawił obu z nich za wzór, zwracając się do młodzieży, apelując, by śmierć Dominika była dla nich okazją do głębokiej refleksji nad życiem doczesnym i śmiercią.
"Nigdy nie będzie tak samo"
Najwięcej uwagi, wsparcia i współczucia ks. Krzysztof poświęcił w swej homilii rodzicom nastolatka.
Bo kiedy traci się dziecko, świat się zatrzymuje. I nawet jeśli inni wracają do pracy, do szkoły, do spraw, dla rodziców czas się dzieli: na przed Dominikiem i po Dominiku. I już nigdy nie będzie tak samo – napisał kapłan.
Ksiądz Krzysztof prosił ponadto, by pogrążone w żałobie po stracie dziecka małżeństwo w momentach zwątpienia zwracało się do Boga.
Będą dni, gdy wszystko będzie przypominało o nim: dźwięk dzwonka, mundur harcerski, zapach kadzidła, ławka w kościele, jego ulubione miejsce przy stole – dodał.
15-letni Dominik był wysportowanym i wszechstronnie utalentowanym młodzieńcem, mógł pochwalić się średnią 6,0 i tytułem Prymusa Gminy Świdnica. Chłopiec po wakacjach miał rozpocząć naukę w II klasie liceum.
Sam pogrzeb 15-letniego Dominika odprawił proboszcz, ks. kan. dr hab. Jarosław M. Lipniak.